Grypa staje się coraz groźniejsza i coraz bardziej niebezpieczna. Jak informuje centrum kontroli i zapobiegania chorobom w Atlancie w Stanach Zjednoczonych, mimo coraz popularniejszych szczepień, w USA rośnie liczba osób umierających z powodu powikłań związanych z tą chorobą.
Dlaczego tak się dzieje? Przyczyny są dwie. Pierwsza wiąże się ze stopniowym starzeniem się amerykańskiego społeczeństwa – coraz więcej osób osiąga wiek, w którym pogrypowe powikłania są groźne. Liczba osób w wieku powyżej 85 lat podwoiła się w drugiej połowie XX wieku.
Po drugie w minionych latach najczęściej w Stanach Zjednoczonych atakował wirus w jednej z najgroźniejszych postaci, tzw. wirus grupy A.
Problem, jak się okazuje, jest znacznie poważniejszy niż dotąd myślano. Najnowsze szacunki skazują, że pogrypowe komplikacje kosztują rocznie życie 36 tysięcy osób. To niemal dwukrotnie więcej niż w latach 80. minionego stulecia.
Podstawowym sposobem walki z grypa pozostają szczepienia, szczególnie w grupach najwyższego ryzyka – dzieci i osób starszych. Władze medyczne zapowiadają dalsze prace nad doskonaleniem szczepionki.
Rys.RMF
18:45