Czy nadsekwanski kontrwywiad rzeczywiście założył podsłuchy i śledził naukowca, który podniósł alarm, że zawartość soli w przemysłowych produktach żywnościowych musi zostać radykalnie zmniejszona? Tak twierdzi renomowany tygodnik "Le Point", który w dzisiejszym numerze publikuje - jako dowód - poufną notę francuskich służb specjalnych.

Rząd zapewnia natomiast, iż dokument jest sfałszowany, a paryski prefekt policji zapowiada zaskarżenie tygodnika do sądu. Tak czy inaczej, zabójczy nadmiar soli w przemysłowo przetwarzanej żywności znalazł się znowu w centrum uwagi komentatorów. "Francuzi narkotyzują się solą!" - ogłasza dziennik "Liberation". Nie wiadomo do końca czy francuski rząd rzeczywiście uznał Pierre’a Menetona z Państwowego Instytutu Badań i Poszukiwań Medycznych za niebezpiecznego wywrotowca i nasłał na niego kontrwywiad. Komentatorzy nie wykluczają tego. Wspomniany badacz ustalił bowiem, że nadmiar soli w żywności zabija rocznie nad Sekwaną co najmniej 30 tysięcy osób. Chodzi głównie o ofiary zawałów serca i raka żołądka. Jego zdaniem, należy natychmiast zmniejszyć zawartość soli w przetwarzanych przemysłowo produktach spożywczych o jedną trzecią. Kłopot jednak polega na tym, że rodzime przedsiębiorstwa poniosłyby z tego powodu straty sięgające blisko 6 miliardów dolarów rocznie. Sól dodawana jest bowiem we Francji prawie do wszystkich artykułów spożywczych, ze słodyczami włącznie, m.in. po to, żeby tanim kosztem zwiększyć ich ciężar i zabić smak chemikaliów.

Eksperci podkreślają również, iż zmniejszenie zawartości soli w przemysłowo przetwarzanej żywności spowodowałoby znaczny spadek popytu na napoje, co także naraziłoby producentów na poważne straty finansowe.

foto Archiwum RMF

06:30