Naukowcy z Włoch i Norwegii, korzystający z wyników badań radarowych europejskiej sondy Mars Express odkryli pod lodową czapą w rejonie południowego bieguna Marsa jezioro ciekłej wody. Te niezwykłe informacje publikuje w dwóch artykułach na łamach najnowszego numeru tygodnik "Science". Liczne dowody na to, że ciekła woda na powierzchni Czerwonej Planety musiała istnieć w przeszłości, przynosiły wyniki badań zarówno sond, krążących wokół Marsa, jak i badających jego powierzchnię łazików. Odkrycie, że niezamarznięta woda jest tam nadal, to prawdziwa sensacja. Ci, którzy liczą na znalezienie na Marsie śladów życia, mogą dziś nie zasnąć...
O tym, że woda kształtowała kiedyś powierzchnię Marsa, przekonują zarówno obserwowane tam formy terenu, jak i odkrycia minerałów, które w naszym przekonaniu mogły tworzyć się tylko w wodnym otoczeniu. Choć Mars wydaje się już od dawna suchy jak pieprz, naukowcy nie przestawali liczyć, że ślady obecnej wciąż wody uda się tam w końcu jednak - na powierzchni lub pod powierzchnią - znaleźć. Sonda Europejskiej Agencji Kosmicznej Mars Express, od 15 lat badająca z orbity Czerwoną Planetę, potwierdziła już wcześniej obecność wody w postaci lodu. Teraz okazuje się, że pod lodem mogą być jeszcze jeziora.
Czapy lodowe, znajdujące się w rejonach polarnych planety, były typowane jako miejsca, gdzie ciekła woda może się skrywać już od pewnego czasu. Dopiero teraz udało się to potwierdzić. Wszystko za sprawą zaawansowanej aparatury radarowej MARSIS (Mars Advanced Radar for Subsurface and Ionosphere Sounding), która emituje w stronę powierzchni planety promieniowanie radiowe i analizuje powracające do niej promieniowanie odbite. Jeśli sonda bada powierzchnię pokrytą lodem, otrzymuje dwa sygnały, od samego lodu i od tego, co jest pod spodem. Jeśli pod lodem zamiast skał jest ciekła woda, sygnał odbija się od niej silniej.
Między majem 2012 roku a grudniem 2015 roku naukowcy wykonali serię 29 badań rejonu Planum Australe na czapie lodowej w rejonie bieguna południowego Marsa. Na głębokości 1,5 kilometra zauważyli ostrą zmianę sygnału, wskazującą na obecność lustra wody. Mimo bardzo niskiej panującej na Marsie temperatury, woda może w takich warunkach nie zamarzać. Jest prawdopodobnie bardzo słona, zawiera wiele minerałów, do tego pozostaje pod wysokim ciśnieniem lodu. To wszystko bardzo silnie obniża temperaturę jej zamarzania. Jak się szacuje, temperatura zamarzania, czy też topnienia, może tam wynosić -74 stopnie Celsjusza, podczas, gdy temperaturę, która panuje pod lodem szacuje się na około -68 stopni Celsjusza.
Autorzy prac zwracają uwagę, że obecne odkrycie przypomina nieco znalezienie jeziora Vostok, około 4 kilometrów pod powierzchnią lodu Antarktydy. Międzynarodowa grupa badawcza dowierciła się nawet do głębokości ponad 3,6 kilometra i pobrała stamtąd próbki lodu, Rosjanie sami potem dowiercili się głębiej, prawdopodobnie nawet do samego jeziora. Nie jest jednak jasne, czy badania przyniosły jakieś wyniki. Na Ziemi znane są organizmy, które potrafią w niskiej temperaturze, w lodzie i wodzie żyć. Nie jest jasne, czy warunki, które panują w wodzie na Marsie byłyby dla nich sprzyjające. Pytanie o to, czy życie na Marsie mogło kiedykolwiek istnieć, pozostaje otwarte, choć odkrycie ciekłej wody sprawia, że jego poszukiwania stają się jeszcze bardziej interesujące.
(mpw)