Prawie sto cennych starodruków zginęło z jednego z największych muzeów Ukrainy, Lwowskiej Galerii Sztuki - poinformowały ukraińskie media z powołaniem na dyrektora placówki, Tarasa Wozniaka. Na razie nie wiadomo, czy straty dotknęły zbiorów w języku polskim.
Zaginione dzieła powstały w okresie od XVI do XVIII wieku. Wozniak nie potrafił oszacować wartości strat, jednak prasa pisze nawet o dziesiątkach milionów dolarów. Sprawą zajęła się już policja.
Po sprawdzeniu i inwentaryzacji zbiorów, gdzie zgromadzone są pisma tworzone cyrylicą, odkryliśmy brak 95 spośród 586 ksiąg, a także dwóch spośród 58 starych rękopisów - oświadczył Wozniak.
To oczywiste, że było to rozkradane latami. Na razie nie sprawdziliśmy jeszcze starodruków w języku niemieckim, polskim i innych językach, ale to one są najbardziej atrakcyjne, jeśli chodzi o sprzedaż za granicą - powiedział dyrektor.
Wiadomość o zaginionych księgach Wozniak otrzymał 3 stycznia w raporcie komisji, która inwentaryzowała zbiory Lwowskiej Galerii Sztuki. Następnego dnia odsunął od obowiązków wszystkich pracowników bibliotek muzealnych i zaalarmował policję. Ona także przejęła ochronę nad zbiorami Galerii.
Wozniak kieruje Lwowską Galerią Sztuki od września ubiegłego roku, kiedy to wygrał konkurs na stanowisko jej dyrektora. Placówka uznawana jest za jedną z największych tego typu na Ukrainie. W jej zbiorach znajduje się ponad 60 tysięcy eksponatów.
Jedna z najważniejszych części lwowskiej galerii to zbiory polskiego malarstwa (od XVI wieku do II wojny światowej). Są wśród nich prace m.in. Jana Matejki, Aleksandra Gierymskiego, Józefa Chełmońskiego, Józefa Mehoffera oraz kolekcja dzieł Jacka Malczewskiego, złożona z 68 obrazów i szkiców oraz 18 rysunków i akwarel.
(łł)