Po cichu i bez anonsów po raz pierwszy zaprezentowano w Moskwie "5 dni sierpnia" - gruzińsko-amerykański film fabularny o wojnie w Gruzji w 2008 roku. Chociaż grają w nim takie gwiazdy jak Val Kilmer i Andy Garcia, rosyjscy dystrybutorzy nie zamierzają wprowadzać obrazu do kin. Filmowa wersja wojny zbyt różni się od kremlowskiej propagandy.
Niewielkie, konspiracyjne pokazy - bo będą kolejne w innych miastach Rosji - organizuje klub niezależnych dziennikarzy Front Line. Film został po raz pierwszy wyświetlony w rosyjskiej stolicy, ale było bardzo niewielu widzów, ponieważ żadne oficjalne media nawet o nim nie wspominają.
Wydaje mi się, że ludzie, którzy zobaczą ten film powinni zastanowić się nad polityką Rosji, nad jej stosunkami z sąsiadami i nad tym, czym jest współczesna Gruzja, o której tak dużo u nas mówią i piszą - mówi Igor Burcow koordynator klubu Front Line. Dodaje, że w Rosji nie ma cenzury, ale film jest na indeksie i nie ma najmniejszych szans, by trafił do oficjalnej dystrybucji, nie mówiąc już o telewizji.