Epidemia SARS wyraźnie wygasa. Po Azji miastem wolnym od tej choroby WHO ogłosiła Toronto, gdzie nie zanotowano żadnego nowego przypadku od 20 dni. SARS jednak wciąż mobilizuje naukowców. Jak donosi najnowszy numer czasopisma „New Scientist” w Stanach Zjednoczonych opatentowano właśnie telefon, który ma się sam dezynfekować...
Zdaniem naukowców wirus może się przenosić drogą kropelkową, może też przetrwać na powierzchniach, na których się znajdzie, nawet do 24 godzin. Dlatego słuchawka telefoniczna, używana przez osobę chorą, może łatwo stać się drogą zakażenia kolejnych osób.
By tego uniknąć, wystarczy jednak zainstalować w aparacie telefonicznym dwie miniaturowe lampy ultrafioletowe, które będą słuchawkę dezynfekować. Promieniowanie ultrafioletowe niszczy nie tylko wirusa SARS, ale też drobnoustroje, będące źródłem innych chorób.
Lampki mają działać tylko przez określony czas - za każdym razem, gdy słuchawka odwieszana jest na widełki. Patent dotyczy tylko telefonów publicznych. W przypadku komórkowych znacznie skuteczniejszy jest dobry zwyczaj – nie pożyczaj.
20:10