Roman Polański nie przybędzie w przyszłym miesiącu na Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie, na którym zostanie pokazany jego najnowszy film "The Ghost Writer". Dyrektor Berlinale Dieter Kosslick poinformował, że reżyser podziękował mu przez telefon za wybranie jego filmu.

Powiedziałem mu, że wybraliśmy ten obraz, bo jest wielki - powiedział Kosslick i od razu podkreślił, że o tym wyborze zadecydowały względy artystyczne, a nie polityczne.

Najnowszy obraz Polańskiego to koprodukcja francusko-niemiecko-brytyjska. Został zrealizowany na podstawie bestsellerowej powieści Roberta Harrisa. W jego obsadzie znaleźli się m.in. Pierce Brosnan i Ewan McGregor. W części konkursowej 60. festiwalu Berlinale "The Ghost Writer" zmierzy się z obrazem Martina Scorsese "Shutter Island" i filmami debiutantów. Do polskich kin trafi 19 lutego.

76-letni reżyser przebywa obecnie w areszcie domowym w szwajcarskim kurorcie Gstaad, gdzie oczekuje na decyzję o ewentualnej ekstradycji do USA. Został zatrzymany w Zurychu na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Wymiar sprawiedliwości USA zarzuca mu, że w roku 1977 uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey.

Przed tygodniem sąd w Los Angeles orzekł, że Polański nie może być osądzony zaocznie i musi wrócić do USA, aby sprawa jego oskarżenia o gwałt została ostatecznie zakończona.