"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" nie zawiódł swoich twórców. Pierwszy film o przygodach młodego czarodzieja, według bestsellerowej powieści J.K.Rawling pobił w Stanach Zjednoczonych rekordy popularności i w ciągu pierwszych trzech dni na ekranach zarobił ponad 93,5 miliona dolarów. To ponad 20 milionów więcej niż dotychczasowy rekordzista - druga cześć "Parku Jurajskiego" Stevena Spielberga.
Film nie tylko zrobił, ale także zadowolił miłośników twórczości J.K.Rawling. „Harry’ego Pottera i kamień filozoficzny” wyprodukowano z troską o wierność powieści. Najbardziej zagorzali miłośnicy książki żałowali nawet, że nie trwał dłużej i jeszcze wierniej nie oddał powieści. Nawet najmłodsi widzowie nie wydawali się być przestraszeni groźnymi scenami, które widzieli – choćby sceną walki Harrego z czarownikiem: „To było nawet zabawne, wyglądało jakby miał dwie głowy a naprawdę miał tylko jedną, ale z dwiema twarzami” - mówił kilkuletni koneser twórczości J.K.Rawling. Ci którzy nie widzieli jeszcze filmu – mają jeszcze wszystko przed sobą a ci, którzy obejrzeli, na kolejną cześć przygód Harry’ego Pottera będą musieli czekać najprawdopodobniej do przyszłej jesieni.
Na zdjęciu: Prawdziwa szkoła czarownic w Klagenfurcie w Austrii, foto: RMF
10:40