Nawałnice w południowo-zachodniej części kraju - alarmujecie nas na Gorącą Linię RMF FM. Strażacy interweniowali ponad 800 razy w Wielkopolsce. Akcje prowadzono też na Dolnym Śląsku i w woj. łódzkim.
W Wielkopolsce strażacy mieli około 800 wezwań. W samym Poznaniu zalanych zostało wiele ulic. Strażacy byli wzywani do wypompowywania wody m.in. z trzech szpitali.
Na południu Wielkopolski strażacy odebrali sygnały o zerwanych dachach i powalonych drzewach. Najwięcej jest powalonych drzew, połamanych gałęzi. Kilka samochodów zostało zatarasowanych. Na chwilę obecną nie mamy informacji o osobach poszkodowanych - mówi rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt. Powalone drzewa zablokowały tory kolejowe w Puszczykowie na trasie Wrocław - Poznań. Wstrzymano tam ruch pociągów.
W Roszkówku w powiecie rawickim w ogniu stanęły cztery budynki gospodarcze i dwa stogi siana. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Niewykluczone, że pożar wywołała iskra powstała w wyniku spięcia na uszkodzonej przez nawałnicę linii wysokiego napięcia.
Na Dolnym Śląsku strażacy usuwali ponad 200 powalonych drzew i wypompowywali wodę z kilkudziesięciu budynków. W gminie Kamieniec Ząbkowicki deszcz był tak intensywny, że woda spływała po polach. Zalanych zostało dziesięć budynków w Byczeniu, w tym sześć mieszkalnych. Czterem osobom strażacy musieli pomóc w wyjściu z mieszkania. W jednym z gospodarstw nurt płynącej wody miał metr głębokości.
W Ratnie Górnym - jak informujecie nas na Gorącą Linię RMF FM - spadł grad wielkości kurzych jaj.
(mpw)