​Żonę napastnika z Rancho Tehama Reserve w Kalifornii znaleziono martwą w jej domu - poinformował asystent szeryfa w tej miejscowości Phil Johnston. Według śledczych, to po zabiciu kobiety zamachowiec rozpoczął wtorkową strzelaninę, w której zabił cztery osoby. W kilku miejscach Rancho Tehama Reserve napastnik ranił również 10 osób - podały lokalne władze.

Zwłoki kobiety były ukryte pod podłogą w domu, w którym mieszkała razem z mężem. Śledczy podejrzewają, że do jej zabójstwa doszło w poniedziałek. 

Jak podał "Los Angeles Times", we wtorek rano napastnik zastrzelił sąsiada i ukradł furgonetkę. Według dziennika, jadąc samochodem oddawał strzały w przypadkowym kierunku. 

Po dojechaniu pod szkołę podstawową mężczyzna próbował staranować jej bramę wjazdową oraz dostać się do budynku, który z obawy przed nim zamknięto. Według świadków, napastnik miał wysiąść z samochodu i strzelać przez okna szkoły. 

Zamachowiec został zastrzelony przez policję podczas próby ucieczki samochodem. Zginął na miejscu.

Amerykańskie media odnotowały, że rodzina napastnika podejrzewa go o uzależnienie od narkotyków. Zaznaczyły również, iż w styczniu postawiono mu zarzuty ataku z użyciem noża, ale wyszedł z aresztu za kaucją. 

Rancho Tehama Reserve to mała miejscowość, licząca niespełna 1,5 tys. mieszkańców, położona między Corning a Red Bluff, ok. 209 km od Sacramento. 

(ph)