„Śmieję się z tego, co widziałem przedwczoraj na dworcu. To są jaja. Kim Ir Sen, Gomułka, Szydło, Paderewski, Tusk (…). Jak jeszcze słucham Tuska, który mówi: Ja to tak przez przypadek przyjechałem tym pociągiem… To było śmieszne i aroganckie”. Szanując pana Tuska, uważam jednak, że to było robienie szopki. Tusk przyjechał przecież na poważne przesłuchanie do prokuratury, które - moim zdaniem - jest niepoważne – powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Włodzimierz Czarzasty. „PiS zrobi wszystko, by Tusk nie był kandydatem na prezydenta ze względów formalnych, czyli np. jakiś Trybunał Stanu, jakieś zarzuty, jakiś wyrok. Myślę, że tak będzie, bo jak PiS nie jest w stanie wygrać, to coś zaczyna kombinować, np. kombinuje z dwiema kadencjami” – dodał przewodniczący SLD. Czarzasty wyraził także opinię, że „lewica Polsce jest potrzebna”. „Jeżeli chodzi o SLD, to nie ma wroga na lewicy. Myślę, że inne podmioty też to kiedyś zrozumieją” – podkreślił. Zapytany o ewentualny start Roberta Biedronia w wyborach prezydenckich przewodniczący Sojuszu ocenił, że byłaby to „ciekawa kandydatura”.
Robert Mazurek, RMF FM: Dzień dobry, dawno niewidziany, dawno nie słyszany gość, tym razem nie w żółtym, a pomarańczowym sweterku - szef SLD Włodzimierz Czarzasty, kłaniam się.
Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący SLD: Dzień dobry państwu, dzień dobry panu. Dawno nie widziany i słyszany w RMF FM.
Z lewicą jest właśnie tak, że liderzy lewicy mają się dobrze, a partia raczej słabo. O tym jeszcze zdążymy porozmawiać. Niech mi pan powie, panie przewodniczący, czy Donald Tusk rozpoczął właśnie kampanię prezydencką?
Zanim na to odpowiem, to partia raczej słabo - mówi pan o Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Średnia z badań w marcu - 7 proc., tak?
Ma pan jakieś swoje badania, średnia normalnie jest 5 proc.
To pan sprawdzał za kwiecień. Radzę coś takiego - ewybory.eu/sondaże, dalej wszystkie sondaże, i jest super. W sprawie Donalda Tuska...
A Donaldowi Tuskowi też jest super?
Jeżelibyśmy mieli pogadać o tym, co się stało przedwczoraj na dworcu, to chciałem panu powiedzieć, że z tego się śmieję.
Co pana śmieszy?
Po prostu jaja to są takie. Wie pan, Kim Ir Sen, Gomółka, Szydło, Paderewski, Tusk. To przecież jak słucham pana Tuska, który mówi...
Beata Szydło nie jeździła pociągiem, to Ewa Kopacz jeździła pociągiem.
Ale była witana kwiatami. Im gorszy problem, im gorszy wynik, tym piękniejsze kwiaty, jeżeli chodzi o panią Beatę Szydło. Jak słucham pana Tuska, który mówi: Ja to tak przez przypadek przyjechałem tym pociągiem...
No Graś miał bilety, co miał robić? Szkoda było zmarnować...
... To jest fajny, moim zdaniem rozsądny człowiek. I jeżeli to jest taka sytuacja, że jak był premierem, to do tego Gdańska, do siebie, czy tam do Sopotu, latał do domu samolotem w tę i z powrotem, akurat teraz postanowił pojechać pociągiem i mówi: Ale to ci ludzie tak zupełnie przypadkiem, no już ja nawet nie za bardzo chciałem się z tymi ludźmi spotkać, to mógł przecież pojechać samochodem.
Dobra, ale pan mówi, że to jest śmieszne.
No bo to jest śmieszne.
Z drugiej strony powiedział pan, że "myślałem, że PO odchodzi od takich aroganckich eventów".
No bo to jest aroganckie.
Śmieszne czy aroganckie?
Śmieszne i aroganckie, akurat te dwie rzeczy można połączyć, ja to tak odbieram. Szanując pana Tuska, żeby była jasność, uważam, że robienie szopki pod tytułem: na każdym dworcu, na którym staje pociąg - wianuszki, baranki, kwiatuszki...
Bez przesady, baranków nie było.
... Przyjechał po prostu na poważne przesłuchanie do prokuratury, które - moim zdaniem - jest niepoważne, żeby była jasność. Szef RE, prezydent Europy. Nie podoba mi się to i tyle.
Spróbuję zadać poważne pytanie. Będzie rywalem Andrzeja Dudy czy nie będzie? Ja wiem, że to jest dzielenie skóry na niedźwiedziu.
Myślę, że PiS zrobi wszystko, żeby nie był ze względów formalnych, czyli jakiś Trybunał Stanu, jakieś zarzuty, jakiś wyrok, i myślę, że po prostu tak będzie. Dlaczego tak myślę? Dlatego, że PiS po prostu, jak nie jest w stanie wygrać, to coś zaczyna kombinować, np. kombinuje z dwiema kadencjami liczonymi do tyłu, no bo z prezydentem Częstochowy z SLD, czy z Rzeszowa...
Zwłaszcza o prezydenta Częstochowy im chodzi, to na pewno o to chodzi. Prezydent Rzeszowa, z tego co pan wie, sam podobno deklaruje, że nie będzie już kandydował.
Prezydent Rzeszowa, prezydent Częstochowy, członkowie SLD, Tadeusz Ferenc - uznany w tamtym roku za najlepszego prezydenta, nie przez SLD, tylko przez organizację, która to oceniała, to tak apropos partii, której nie ma, tak?
No właśnie, tak apropos partii, które nie ma. To jest strasznie śmieszne - u was są te roszady, tych działaczy - jeden odchodzi, drugi odchodzi...
Ale o czym pan mówi?
Zdaje się, ze Dariusz Joński ogłosił, że odchodzi, bo przestał was lubić. Ale to w gruncie rzeczy nie ma znaczenia, bo to jest takie przelewanie z pustego w próżne.
Proszę pana, Dariusz Joński jest trzecią, czy czwartą osobą, która odeszła z partii liczącej 23 tysiące członków. Tak nawiasem (mówiąc) - tutaj spokojnie i z dystansem - dziękuję panu Dariuszowi Jońskiemu za to wszystko, co zrobił dobrego dla SLD. Wybrał swoją drogę. Odszedł dwa razy - mentalnie rok temu, a formalnie - w tej chwili. Każdy ma prawo do swojej drogi.
Zostawmy tego wybitnego działacza...
Dlaczego pan się czepia?
Ja się nie czepiam drogi panie przewodniczący, tylko mówię, że to jest przelewanie z pustego w próżne. Przechodzą sobie do partii np. Barbary Nowackiej... To takie pytanie: czy Barbara Nowacka będzie nadzieją lewicy?
Niech pan się zapyta Barbary Nowackiej o to, czy ma zamiar być nadzieją lewicy, czy ma zamiar startować z partii Nowoczesna, czy z jakiejkolwiek innej. Ja o pani Barbarze...
Nie jest w partii Nowoczesna, jest w partii Inicjatywa Polska.
To chyba jest stowarzyszenie, nawet tego pan nie wie...
Ja to doskonale wiem - zaczęła jako stowarzyszenie i mówią teraz o tym, że będą zakładać partię. Tadam!
Dobrze, ale mówi pan, że w tej chwili jest w partii, a ja mówię, że jest w stowarzyszeniu. Tadam!
Ja antycypuję - trudne słowo.
No dobrze, proszę pana. Pani Barbarze Nowackiej - "Wszystkiego Najlepszego" - to, co robi dla kobiet, jest w porządku. Partii Razem - "Wszystkiego Najlepszego". Polsce lewica jest potrzeba. Jeżeli chodzi o SLD, wyrażamy zdanie następujące: nie ma wroga na lewicy.
A Robert Biedroń będzie kandydował na prezydenta RP?
Jak będzie kandydował na prezydenta RP, to będziemy się do tego faktu odnosili.
Ja pana pytam o zdanie. Nie wie pan?
Nie wiem.
A namawiałby go pan?
To jego zdanie, to jest poważna decyzja. Musi ustalić to z ludźmi sobie bliskimi.
Zostawmy na chwilę to, jaką on podejmie decyzję. Pytam, czy pan by go namawiał.
Myślę, że byłby ciekawą kandydaturą po tym, co zrobił w Słupsku. A chwalę różne rzeczy, rozwiązania, które tam przyjął, on również je nagłaśnia. To uważam, że jest w porządku.
Zajmuje się głównie nagłaśnianiem, ale to już mieszkańcy Słupska ocenią.
Nie, ja będę go bronił.
A nie boi się pan tego, że Ryszard Petru teraz pana zajdzie z lewej strony? Ryszard Petru właśnie ogłosił, że Nowoczesna tym się będzie różniła od Platformy, że zawsze będzie stała za rozdziałem Kościoła od państwa, wspierała in vitro, związki partnerskie. Innymi słowy Nowoczesna to będzie nowoczesna formacja centrolewicowa.
Jakby państwo na mnie teraz spojrzeli, to tak patrzę spod oka i z taką wielką cierpliwością na pana redaktora.
Zadaję pytanie o poważnego polityka.
Półtora roku minęło, jak nie jesteśmy w Sejmie. Jesteśmy poza Sejmem. Notowania - jak panu powiedziałem - generalnie chciałbym, żeby były lepsze, nie są najgorsze. Jeśli chodzi o partię pana Petru, w trzech sondażach ostatnio się zrównała z SLD albo my się zrównaliśmy z panem Petru. Każdy robi swoje.
Pan ciągle mówi o tym samym, a ja bym chciał jednak usłyszeć odpowiedź na pytanie.
340 powiatów, struktury SLD.
A nie boi się pan, że Ryszard Petru stanie się politykiem lewicowym?
Nie boję się. Robię swoje. Dosyć konsekwentnie i na tyle widocznie, że elektorat, który głosował na SLD, przy tym SLD pozostał. Przypomnę - w ostatnich wyborach milion 140 tysięcy głosów.
Wciąż nie lata pan samolotem?
Tak, to prawda. Nie latam, bo się boję.
To jakby, nie daj Boże, został pan premierem, wygrał wybory, to też by pan nie latał?
Proszę pana, rzeczy niemożliwe się zdarzają - jeżeli zostanę premierem, zacznę latać.
Proszę państwa, zobaczycie latającego Włodzimierza Czarzastego. Może warto, jakby ktoś się wahał, czy zagłosować. Cuda się zdarzają - Donald Tusk ukazał się w oknie na 4. piętrze, a Włodzimierz Czarzasty zacznie latać.
No tak, myślę, że jedno, i drugie jest możliwe.
W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Włodzimierz Czarzasty był pytany o "czarny lud" polskiej polityki - ludzi, na których skupia się ostatnio niechęć społeczna. "Głupota się szerzy po prostu. Takim czarnym ludem jest niewątpliwie pan Waszczykowski, jest Macierewicz. Pan Berczyński - uznać, że jest się głupkiem i zrezygnować, to jest wielka sprawa" - ocenił lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jak ocenia prezydenturę Andrzeja Dudy? "Ja uważam, że ten pan nie ma nic do powiedzenia i psuje koncepcję niezależnej prezydenturze" - stwierdził, dodając, że na ostatnią wymianę listów między głową państwa a ministrem obrony narodowej "dostał zgodę". "Nie wierzę w niezależność pana Dudy" - uznał. Robert Mazurek pytał też o kierowanie lewicową partią. "Wprowadzę SLD do Sejmu z powrotem. To pierwsza partia, która z Sejmu wypadła przez własną głupotę i mam nadzieję, że dzięki własnej mądrości wróci. I to jest moja misja" - zadeklarował Czarzasty.