Polak stara się o ponowny wybór na ważne unijne stanowisko. Wojciech Wiewiórowski, który przez 5 ostatnich lat piastował urząd Europejskiego Inspektora Ochrony Danych, ubiega się o drugą kadencję. Ma troje rywali. Dzisiaj cała czwórka będzie przesłuchiwana w Parlamencie Europejskim przez komisję ds. Wolności Obywatelskich (LIBE).
Wojciech Wiewiórowski w rozmowie z RMF FM zapewnia, że jego kontrkandydaci to "wybitni specjaliści". Nie chce spekulować na temat swoich szans. W pisemnych odpowiedziach na pytania eurodeputowanych przekonuje, że podczas nowej kadencji "priorytetowo zamierza traktować dyskusję na temat sztucznej inteligencji". Nie tylko ze względów zawodowych, ale "także jako ojciec dwóch nastoletnich córek, które należą do XXI-wiecznego "pokolenia Z" (a może nawet "pokolenia Alfa") urodzonego w świecie cyfrowym".
Wiewiórowski zapewnia także: "Jestem przekonany, że instytucje UE będą w najbliższej przyszłości potrzebować wskazówek dotyczących tego, jak Europa może odegrać pierwszoplanową rolę w zapewnianiu bezpiecznego wdrażania sztucznej inteligencji w różnych sektorach".
W czwartek po południu poznamy rekomendację PE, natomiast w piątek zagłosują w tajnym głosowaniu ambasadorowie krajów UE.
Jeżeli wybór eurodeputowanych nie będzie się pokrywać z wyborem Rady, to odbędą się negocjacje, które wyłonią zwycięzcę. Do tej pory stanowisko krajów było zawsze tożsame z PE i negocjacje nie były potrzebne. Jeżeli do nich dojdzie, to w imieniu Rady uczestniczyć w nich będą reprezentanci Danii, Cypru i Irlandii, czyli kolejnych prezydencji w UE.
Ze względu na to, że Polak jest kandydatem, Polska nie weźmie udziału w negocjacjach.
Głównym zadaniem Europejskiego Inspektora Ochrony Danych jest zapewnienie, by instytucje i organy UE szanowały prawo do prywatności i ochrony danych.