Dotychczasowy premier Autonomii Palestyńskiej z ramienia radykalnego ruchu Hamas – Ismail Hanije – oświadczył w nocy, że jego ruch nie ma zamiaru utworzyć "państwa" w Strefie Gazy, którą Hamas w czwartek opanował całkowicie po walkach z rywalami politycznymi z ugrupowania Fatah.

REKLAMA

Hanije, zdymisjonowany w czwartek z funkcji szefa rządu przez popieranego przez Fatah prezydenta Autonomii Mahmuda Abbasa, ogłosił w nocy, że jego rząd będzie nadal sprawował władzę. Zapowiedział też amnestię wobec przeciwników politycznych. Hanije potępił szefów służb bezpieczeństwa wywodzących się z popierającego Abbasa świeckiego ugrupowania Fatah, oskarżając ich o zabójstwa i zbrodnie na członkach blisko związanego z islamem Hamasu oraz o sprowokowanie walk wewnętrznych w ostatnich dniach.

Popełnili oni zbrodnie (...) Zabijali ludzi tylko dlatego, że nosili oni brody, a także ze względu na ich przynależność. Porywali ludzi, a na innych przeprowadzali egzekucje na oczach ich rodzin – powiedział Hanije. Doszło do sytuacji nie do zniesienia i zmusiło to ludzi do zareagowania, co w końcu doprowadziło rzeczy do stanu, jaki teraz mamy. Mimo tak drastycznych ocen partnera, Hanije pozostawił otwarte drzwi do rozmów. Wzywam do narodowego, wielostronnego dialogu, który powinien rozpocząć się niezwłocznie – powiedział.

Przed północą Hamas opanował bezkrwawo ośrodek prezydencki w Strefie Gazy i tamtejsze biura prezydenta Mahmuda Abbasa, wspieranego przez rywalizujące z Hamasem o władzę w Autonomii ugrupowanie Fatah. Sam Abbas przebywa w umocnionej siedzibie prezydenckiej na wchodzącym również w skład Autonomii Zachodnim Brzegu Jordanu.

W nocnej wypowiedzi dla mediów Hanije określił mianem "pochopnych" czwartkowe decyzje prezydenta Abbasa w sprawie usunięcia go z funkcji premiera i odwołania rządu, na czele którego stoi, a także w sprawie ogłoszenia stanu wyjątkowego w Autonomii.

Czwartek był kolejnym dniem krwawych starć i walk między bojownikami Hamasu i Fatahu w Strefie Gazy. Według służb medycznych, na które powołuje się Reuter, w czwartek zginęło w Strefie co najmniej 30 osób, a od soboty – 110. Wydarzenia ostatnich dni, które poprzedziły podobne starcia wewnętrzne w połowie maja – a także przeplatane rozejmami wcześniejsze ataki wzajemne Hamasu i Fatahu w poprzednich miesiącach – pogłębiły niebezpieczny stan dwuwładzy w Autonomii, wstrząsanej dodatkowo starciami z siłami izraelskimi.