Przed kliniką Gemelli, gdzie hospitalizowany jest papież Franciszek, gromadzą się wierni, którzy się modlą oraz dziennikarze. "Co do stanu zdrowia papieża - nie wiemy nic (...). Mam wrażenie, że większość kolegów dziennikarzy przygotowywała się na ten najgorszy moment, ale w tej chwili są bardzo wstrzemięźliwi, co też nie jest oczywiste, jak na Włochów" - mówił w Radiu RMF24 watykanista Michał Kłosowski. "Mamy faktycznie problem z dotarciem do informacji. Może to wynikać z ostrożności lub z tego, że jest to coś poważnego i faktycznie trwają jakieś zakulisowe przygotowania" - dodał.
Papież Franciszek ma obustronne zapalenie płuc - przekazał we wtorek wieczorem Watykan w komunikacie.
W środę włoska prasa, w tym "La Repubblica", podała, że doszło do pogorszenia stanu zdrowia Ojca Świętego. "Il Messaggero" przytoczył opinię, że decydujące będą najbliższe godziny, bo istnieje także ryzyko niewydolności innych organów.
"Papież prosi, abyśmy się za niego modlili" - dodał włoski dziennik.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Tomasz Terlikowski rozmawiał w Radiu RMF24 z Michałem Kłosowskim, watykanistą i publicystą, wicenaczelnym magazynu „Wszystko, co Najważniejsze”, który jest aktualnie przed kliniką Gemelli, gdzie przebywa papież Franciszek.
Jestem pod kliniką. Gromadzą się tu ludzie, którzy się modlą, gromadzą się dziennikarze - relacjonował w środę o poranku watykanista.
Co do stanu zdrowia papieża - nie wiemy nic więcej. Przede wszystkim dlatego, żeby zapobiec jakimkolwiek plotkom i insynuacjom. Z drugiej strony nie ma też żadnych głosów ze strony lekarzy, żandarmerii, nikogo. Komunikaty Watykanu są z kolei uspokajające. Dzisiejszy, który dostali dziennikarze akredytowani przy Watykanie, mówi o tym, że papież zjadł śniadanie. Jest to tak naprawdę kontrargument do tego, co głoszą włoskie media, m.in. że papież jest intubowany. Skoro zjadł śniadanie, to teoretycznie nie ma żadnej intubacji. Te informacje są nikłe i bardzo często sprzeczne, co nie zmienia faktu, że tutejsi dziennikarze, watykaniści, mówią wprost: że przygotowują się na odejście papieża. Dodajmy, że jest to też oczywiste - to jest człowiek, który ma prawie 90 lat - powiedział Michał Kłosowski.
Widać różnicę w tym, co mówią dziennikarze z zagranicy, a tym, co mówią tutejsi. Jest to zaskakujące. Mam wrażenie, że większość kolegów przygotowywała się na ten najgorszy moment, ale w tej chwili są bardzo wstrzemięźliwi, co też nie jest oczywiste, jak na Włochów - mówił rozmówca Tomasza Terlikowskiego.
Sytucja jest poważna choćby z tego powodu, że papież Franciszek nie ma połowy płuca. Ma też nawracający problem z rwą kulszową i innymi schorzeniami.
Nie jest to więc zapalenie płuc, a półtora płuca - zaznaczył Kłosowski.
Publicysta poinformował, że wczoraj, we wtorek, bliski współpracownik Ojca Świętego zapewniał jednak, że to choroba, którą papież pokona.
Rozmówca Tomasza Terlikowskiego poinformował również, że jedna ze stacji telewizyjnych przygotowuje już specjalne serwisy z listą gości na uroczystości pogrzebowe, a także przyszłe konklawe.
Zawiłości jest wiele, a model komunikacji dotyczący stanu zdrowia papieża Franciszka nie przypomina tego z okresu choroby Jana Pawła II czy nawet Benedykta XVI.
Pamiętajmy, że papież, jako głowa Kościoła, też ma jednak prawo do zachowania tajemnicy lekarskiej na temat swojego zdrowia. Obowiązuje to przywódców światowych, ale też papieża. To jasne, że my, jako wierni, chcielibyśmy wszystko od razu wiedzieć, niemniej prawo do tajemnicy lekarskiej obowiązuje - powiedział Michał Kłosowski.
Liczba wezwań do modlitwy za papieża i wzmagające się zaniepokojenie sugerowałoby Stolicy Apostolskiej większą otwartość na informowanie o tym, co się dzieje. Tu mamy faktycznie problem z dotarciem do informacji. Może to wynikać z ostrożności lub z tego, że jest to coś poważnego i faktycznie trwają jakieś zakulisowe przygotowania - dodał watykanista.
Wszyscy czekamy na to, co będzie działo się w najbliższych dniach, a może godzinach - podsumował.