David Irwing, kontrowersyjny brytyjski historyk-rewizjonista został aresztowany w Austrii na mocy listu gończego. Irving jest oskarżony o zaprzeczanie, że doszło do Holocaustu. Twierdzi m.in., że obóz w Auschwitz nigdy nie istniał.
Nakaz aresztowania wydano jeszcze w 1989 roku po wykładach w Austrii, w których brytyjski historyk twierdził, że nie istniały komory gazowe w nazistowskich obozach koncentracyjnych, i zaprzeczał jakoby Żydzi byli masowo mordowani. Zaprzeczanie Holocaustowi jest w Austrii uważane za przestępstwo, za które grozi do 10 lat więzienia.
Kilka lat temu Irving przegrał proces o zniesławienie, wytoczony amerykańskiej profesor Deborah Lipstadt i wydawnictwu Penguin. W swojej książce Lipstadt zarzuciła Irvingowi fałszowanie historii zagłady Żydów w czasie II wojny światowej. Według historyka zniszczyło to jego reputację i wywołało międzynarodową falę nienawiści wobec jego osoby. Brytyjski sąd uznał jednak, że historyk jest kłamcą Holocaustu, antysemitą i rasistą.
Irving twierdzi między innymi, że Adolf Hitler nie wiedział o planach eksterminacji Żydów. Nie wierzy też, że w Oświęcimiu istniały komory gazowe. Wysuwa wręcz tezę, że obóz został zbudowany przez komunistyczne władze Polski w 1948 roku, by… przyciągnąć turystów. Zeznania osób, które przeżyły obóz w Oświęcimiu uważa za bezwartościowe.