Rodzice brytyjskiego turysty, który zginął w katastrofie śmigłowca w Kolorado, otrzymają 100 mln dolarów odszkodowania. Część pieniędzy zamierzają przeznaczyć na wsparcie osób, które ocalały z podobnych katastrof.

31-letni Jonathan Udall był jednym z pięciu Brytyjczyków, którzy zginęli w katastrofie śmigłowca w Wielkim Kanionie w Kolorado w lutym 2018 roku. Airbus, którym podróżowali, rozbił się i natychmiast stanął w płomieniach.

Na miejscu zginęło trzech pasażerów. Jonathan Udall doznał poważnych oparzeń, obejmujących 90 procent ciała. Po 12 dniach zmarł w szpitalu. Kilka dni później zmarła jego żona, która również była na pokładzie śmigłowca.

W pozwie wniesionym przez rodziców 31-latka stwierdzono, że mógłby on przeżyć, gdyby helikopter został wyposażony w systemy, które pomogłyby zapobiec pożarowi. Adwokaci argumentowali, że francuski producent śmigłowca, Airbus Helicopters SAS, i jego operator, Papillon Airways, nie zainstalowali zbiornika paliwa odpornego na wypadki.

Zgodnie z zawartą ugodą rodzice 31-latka otrzymają 75,4 mln dolarów od Airbus Helicopters SAS i 24,6 mln dolarów od Papillon Airways.

W oświadczeniu wydanym przez ich prawnika Gary'ego C. Robba czytamy, że mają nadzieję, że wynik zachęci producentów do poprawy bezpieczeństwa w śmigłowcach, aby żaden inny rodzic nie musiał przechodzić przez to, przez co oni.

Prawnik powiedział agencji prasowej AP, że rodzina chciała "rzucić światło na ten problem, ponieważ jest zbyt wiele helikopterów, które mają ten bardzo niebezpieczny, słaby zbiornik paliwa". Jak tłumaczył, podczas twardego lądowania taki zbiornik może się otworzyć, oblać pasażerów paliwem, które następnie się zapala, a podróżujący stają w płomieniach.

To przerażające. I należy to natychmiast poprawić - zaznaczył Gary C. Robb.

Jak dodał, państwo Udall planują przeznaczyć część pieniędzy na promocję bezpieczeństwa helikopterów i zapewnienie wsparcia dla osób, które ocalały z takich tragedii.