W Inguszetii, wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej, aresztowano trzecią osobę podejrzaną w sprawie zabójstwa jednego z liderów opozycji Borysa Niemcowa - poinformował w sobotę późnym wieczorem sekretarza Rady Bezpieczeństwa Inguszetii Albert Barachajew.
Wcześniej zatrzymano dwie inne osoby podejrzane o udział w zabójstwie Niemcowa. Są to pochodzący z Północnego Kaukazu Anzor Gubaszew i Zaur Dadajew. Trzecim zatrzymanym jest Szagid Gubaszew, brat Anzora. Agencja Interfax poinformowała w sobotę, że Anzor Gubaszew i Zaur Dadajew to domniemani zabójcy Niemcowa.
Rosyjska telewizja LifeNews, powołując się na źródła w organach ścigania, podała, że w sprawie zabójstwa Niemcowa poszukiwane są jeszcze inne osoby - wspólnicy Gubaszewa i Dadajewa. Według informatora tej stacji osoby te dostarczyły broń zabójcom, a także śledziły Niemcowa.
Przewodniczący Rady ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie Rosji Michaił Fiedotow zaznaczył, że oprócz zatrzymania sprawców, należy też zdemaskować zleceniodawców morderstwa.
55-letni Niemcow został zastrzelony 27 lutego wieczorem przed murem Kremla. Opozycjonista był jednym z najgłośniejszych krytyków Putina. Zarzucał mu zwłaszcza agresywną politykę wobec Ukrainy. W latach 2011-2012 Niemcow był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Niemcow, jeden z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas), otwarcie wspierał prozachodnie władze w Kijowie i był atakowany za tę postawę przez rosyjskie media państwowe.
Rosyjscy śledczy twierdzą, że rozważają kilka motywów zbrodni, w tym taki, że zabójstwa dokonano, by oczernić Putina. Jak informował po zabójstwie sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, według Putina morderstwo miało "wyjątkowo prowokacyjny charakter". Śledczy biorą też m.in. pod uwagę powiązania sprawców z islamskim terroryzmem. AFP przypomina, że Niemcow potępił styczniowy atak dżihadystów na redakcję francuskiego tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo".