W Malezji ruszył proces dwóch kobiet, które są oskarżone o zabicie w lutym Kim Dzong Nama, przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. Na ławie oskarżonych zasiadają 25-letnia Indonezyjka Siti Aisyah i 19-letnia Wietnamka Doan Thi Huong. Obrońcy oskarżonych poinformowali, iż nie przyznały się one do winy. Kobietom grozi kara śmierci, jeśli zostaną uznane za winne zabójstwa.

Indonezyjka i Wietnamka są jedynymi zatrzymanymi osobami podejrzanymi o zabójstwo Kim Dzong Nama.

Według nagrań z kamer przemysłowych z 13 lutego kobiety wtarły gaz bojowy VX w twarz Kim Dzong Nama na zatłoczonym międzynarodowym lotnisku w Kuala Lumpur. Mężczyzna zmarł 20 minut później.

Gdy je zatrzymano kobiety utrzymywały, że brały udział w sfingowanym skeczu na potrzeby programu telewizyjnego.

Malezyjska policja twierdzi, że kilku obywateli Korei Północnej podejrzewanych o współudział w planowaniu morderstwa, uciekło z kraju w dniu śmierci przyrodniego brata północnokoreańskiego przywódcy.

Kim Dzong Nam od lat przebywał na wygnaniu poza Koreą Północną i mieszkał głównie w Makau. Według osób, które miały z nim styczność, prowadził hulaszczy tryb życia, nie ukrywał się i nie sprawiał wrażenia człowieka obawiającego się o swoje życie.

Jego tajemnicze zabójstwo według obserwatorów stawia pytania o kwestie ewentualnej opozycji powstającej w Pjongjangu przeciwko rządzącemu Kim Dzong Unowi. Kim Dzong Nam, jego przyrodni brat, miał być uważany za kandydata do kierowania rządem Korei Północnej na uchodźstwie.

(j.)