"Jeszcze przez co najmniej dwa miesiące mogą utrzymywać się wstrząsy podziemne w okolicy greckich wysp Santorini i Amorgos" - takie informacje przekazał w poniedziałek w telewizji ERT grecki sejsmolog prof. Kostas Papazachos. Dzisiaj odnotowano w tym rejonie kolejne wstrząsy.
Kiedy sytuacja sejsmiczna w okolicy greckiej wyspy Santorini się unormuje? Kiedy będzie bezpiecznie? Na to pytanie próbują odpowiedzieć eksperci.
W poniedziałek ok. godz. 1:00 między wyspami Santorini i Amorgos odnotowano wstrząs o magnitudzie 5,1, który był też odczuwalny m.in. w Atenach. Trzy minuty wcześniej doszło do trzęsienia ziemi o magnitudzie 4,2.
Od końca stycznia między wyspami Amorgos i Santorini na Morzu Egejskim zrejestrowano kilkanaście tysięcy podziemnych wstrząsów o magnitudzie powyżej 1, a najsilniejszy z nich miał magnitudę 5,3.
Na szczęście nie ma informacji ani o poszkodowanych, ani o poważnych zniszczeniach.
Według ekspertów wstrząsy wynikają z ruchów tektonicznych i głębokich procesów magmowych.
W poniedziałek w telewizji ERT grecki sejsmolog prof. Kostas Papazachos ocenił, że wzmożona aktywność sejsmiczna w tym rejonie może jeszcze potrwać co najmniej dwa miesiące.
Ludzie, którzy opuścili Santorini w obawie przed silnym trzęsieniem ziemi, zaczęli już wracać na wyspę - informują z kolei greckie media.W trosce o bezpieczeństwo ludności władze Santorini utrzymały w mocy środki zapobiegawcze, które zostały wprowadzone z powodu sytuacji sejsmicznej. Do końca tygodnia zamknięte pozostaną szkoły.
Tymczasem minister ds. kryzysu klimatycznego i obrony cywilnej Grecji Wasilis Kikilias poinformował, że na Santorini powstanie port ewakuacyjny na wypadek wystąpienia silnego trzęsienia ziemi.
Większe trzęsienie ziemi może spowodować duże szkody albo nawet tsunami. Mieszkańcy Santorini i okolicznych wysp powinni wiedzieć, że w przypadku dużego wstrząsu powinni natychmiast opuścić obszary przybrzeżne i udać się do bezpieczniejszych miejsc, w głębi wyspy - dodał.
Minister ogłosił, że w bezpiecznym miejscu na Santorini powstanie port ewakuacyjny, do którego będą mogły przybić statki pasażerskie w razie sytuacji kryzysowej.
Nieubłaganie zbliża się natomiast szczyt turystyczny, który na Santorini tradycyjnie rozpoczyna się w okresie Wielkanocy. Władze wyspy obawiają się, że w tym roku turyści mogą wybrać jednak inne kierunki.
Niepewność dotyczy także personelu hotelów - czy będzie wystarczający, aby obsłużyć wszystkich gości.