Tylko czterech z dwudziestu ośmiu policjantów rannych we wczorajszych zamieszkach w Kosowskiej Mitrovicy wróci dziś wieczorem do Polski. Delegacja MSWiA i policji nie odwiedziła jeszcze poszkodowanych funkcjonariuszy przebywających w duńskim i francuskim szpitalu w Kosowie.
Większość rannych pozostanie w Kosowie, bo nie każdy z nich nadaje się do transportu. Jeden z policjantów przeszedł już operację. Funkcjonariuszy kwalifikujących się do przelotu jest tylko czterech.
Rannych trzeba zwozić ze szpitali do bazy policyjnej. Stamtąd jeszcze daleka droga na lotnisko. Samolot polskiej delegacji lądował bowiem w Macedonii. Mimo to warszawski szpital MSWiA jest gotowy na przyjęcie pacjentów.
Polska delegacja, która przyjechała do Kosowa, czyli wicepremier Grzegorz Schetyna, komendant policji Andrzej Matejuk i wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Adam Rapacki, ma się spotkać z polskimi policjantami w polskiej bazie oraz z funkcjonariuszami rannymi we wczorajszych zamieszkach w Kosovskiej Mitrowicy. Z powrotem w Polsce delegacja spodziewana jest wieczorem.
Z ulic Mitrovicy wycofano policjantów. Ich miejsce zajęli żołnierze z sił międzynarodowych. Reporter RMF FM Krzysztof Zasada rozmawiał z Kornelą Oblińską, policjantką, która brała udział w kilku misjach na Bałkanach. Była między innymi w Kosowskiej Mitrovicy i Macedonii:
NATO już zapowiedziało zdecydowaną odpowiedź na akty przemocy - ogłosił rzecznik Sojuszu James Appathurai. NATO jak najsurowiej potępia przemoc, do której doszło dziś w północnym Kosowie. Będziemy natychmiast odpowiadać zgodnie z mandatem ONZ - dodał.
Do zamieszek doszło, gdy z oenzetowskiego sądu w Kosovskiej Mitrovicy wyprowadzano Serbów, którzy zajęli budynek trzy dni temu. Szturm na budynek sądu rozpoczęto o świcie. Uczestniczyło w nim ponad 500 policjantów i żołnierzy sił ONZ, głównie Ukraińców. Policjanci z Polski ubezpieczali ich działania. Gdy wyprowadzano z sądu Serbów, poleciały w ich kierunku najpierw kamienie, później granaty i ładunki własnej roboty. To najprawdopodobniej granaty były przyczyną ranienia funkcjonariuszy policji - mówi RMF FM rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski:
Sokołowski dodał, że w akcji uczestniczyło 52 Polaków i siły międzynarodowe. Zatrzymano łącznie 53 Serbów. Wcześniej francuscy żołnierze z wojsk KFOR w pojazdach opancerzonych odcięli drogi dojazdowe do sądu. Zdaniem świadków po akcji zgromadzeni w okolicach sądu Serbowie zaatakowali konwój z aresztowanymi i kilku zatrzymanych zbiegło. Podpalono co najmniej jeden pojazd ONZ, policja użyła gazu łzawiącego.
Okupacja gmachu sądu trwała od piątku. Setki osób wdarły się do budynku i na jego dachu, w miejscu flagi ONZ, wywiesili sztandar Serbii. Przejęcie sądu nastąpiło na kilka godzin przed przyjazdem do Kosovskiej Mitrovicy sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoop Scheffera. Wśród demonstrantów, którzy przedostali się do budynku, byli dawni pracownicy sądu, którzy utracili pracę w 1999 roku, kiedy Kosowo znalazło się pod administracją ONZ.