Biały Dom i sekretarz generalny ONZ wezwali Hamas do natychmiastowego uwolnienia francusko - izraelskiego zakładnika Gilada Shalita. To żołnierz izraelski, uprowadzony przez Hamas pięć lat temu, na obrzeżu Strefy Gazy.
Wkrótce minie pięć lat, odkąd terroryści z Hamasu (...) porwali Gilada Shalita - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney, w przeddzień rocznicy uprowadzenia młodego żołnierza.
Przez ten czas Hamas przetrzymywał go, jako zakładnika bez dostępu (...) Czerwonego Krzyża, co jest pogwałceniem elementarnych standardów (...) i lekceważeniem międzynarodowych apeli podyktowanych przez względy humanitarne - wyjaśnił stanowisko Białego Domu Carney w oficjalnym komunikacie. Stany Zjednoczone potępiają w jak najostrzejszych słowach ciągłe więzienie (Shalita) i łączą się z innymi rządami i międzynarodowymi organizacjami w wezwaniu Hamasu do jego natychmiastowego uwolnienia - brzmi komunikat amerykańskiej administracji.
Również sekretarz generalny ONZ Bank Ki Mun zażądał "natychmiastowego zwolnienia francusko - izraelskiego żołnierza.
Gilad Shalit ma 24 lata; został pojmany na obrzeżach Strefy Gazy 25 czerwca 2006 roku przez trzy grupy uzbrojonych Palestyńczyków, z których jedna należała do Hamasu.
W czwartek premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział w czwartek ograniczenie przywilejów członkom Hamasu, którzy odsiadują kary w izraelskich więzieniach. To rewanż za brak jakichkolwiek ustępstw ze strony Hamasu w sprawie Shalita.
Wystąpienie premiera było odpowiedzią na odrzucenie przez Hamas tego samego dnia wniosku Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, który domagał się przedstawienia jakiegoś dowodu na to, że Szalit jeszcze żyje.