Zbliżający się do wschodniego wybrzeża USA huragan Dorian osiągnął już drugą kategorię w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona - poinformowało Narodowe Centrum Huraganów (NHC). Wiatr wieje z prędkością 169 km na godzinę.
Meteorolodzy podkreślają, że siła żywiołu wciąż rośnie i Dorian najprawdopodobniej stanie się huraganem trzeciej kategorii.
Według najnowszych prognoz centrum huraganu w piątek nad ranem znajdowało się już 470 km na północny wschód od Bahamów i oczekuje się, że w niedzielę lub poniedziałek żywioł uderzy we Florydę. Huragan przemieszcza się obecnie na północny zachód z prędkością 19 km na godzinę.
W opublikowanym na Twitterze wideo prezydent USA Donald Trump oświadczył, że choć początkowo oczekiwano, iż Dorian będzie słabą burzą tropikalną, obecnie "wygląda na to, że może być absolutnym potworem". Ze względu na huragan szef państwa odwołał zaplanowaną na 1 i 2 września wizytę w Polsce.
Trump ostrzegł, że Dorian może być tak silny jak huragan Andrew, który nawiedził wybrzeże Florydy w 1992 roku. Zginęło wówczas 40 osób. Prezydent zapewnił, że na Florydę wysyłana jest żywność i woda oraz ostrzegł, że możliwe są ewakuacje. Jesteśmy gotowi - uspokoił obywateli.
W związku ze zbliżającym się huraganem stan wyjątkowy na Florydzie ogłosił w środę gubernator Ron DeSantis. Z kolei w czwartek stanem wyjątkowym objęto część terytorium sąsiedniej Georgii. Gubernator Brian Kemp ostrzegł, że huragan "może mieć katastrofalne skutki" dla mieszkańców nadmorskiej części stanu.
Z powodu nadejścia Doriana koncert w Miami przesunął z soboty na piątek legendarny zespół Rolling Stones. Grupa już w lipcu przesunęła koncert w Nowym Orleanie w związku z przejściem burzy tropikalnej Barry.
Mieszkańców Florydy wezwano do "pilnego śledzenia" trasy huraganu oraz zgromadzenia zapasów żywności, wody i leków na okres siedmiu dni. W Miami ludzie tłumnie ruszyli do sklepów, które zaczynają mieć kłopoty z zaopatrzeniem w towary.