"UE odpowie w sposób zdecydowany na nieuzasadnione bariery w wolnym i uczciwym handlu" - przekazał rzecznik Komisji Europejskiej w odpowiedzi na słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który zapowiedział nałożenia cła w wysokości 25 proc. na towary sprowadzane z Unii Europejskiej. Bruksela ma gotową listę amerykańskich towarów, które może obłożyć cłami odwetowymi.
W 2018 roku Unia Europejska nałożyła już cła m.in. na amerykańskie soki owocowe, wieprzowinę, łodzie motorowe, jachty czy motocykle Harley Davidson.
W ostateczności gotowa jest użyć nawet nadzwyczajnego instrumentu obrony przeciwko tzw. "wymuszeniom ekonomicznym". Chodzi o sytuację, gdy kraj spoza UE chce wymusić na Wspólnocie dokonanie określonego wyboru. Zastosowanie tego instrumentu umożliwia tak szerokie działania jak: niewykonanie zobowiązań międzynarodowych, jakie UE ma wobec tego kraju, uderzenie w usługi czy inwestycje danego kraju w Unii.
UE może w ramach tego instrumentu wykluczyć dany kraj z przetargów publicznych czy nałożyć ograniczenia na ochronę praw własności intelektualnej osób lub podmiotów z danego kraju.
W sprawie krytyki Unii Europejskiej rzecznik KE odpowiedział, że jest ona (UE - red.) "największym na świecie wolnym rynkiem. I była dobrodziejstwem dla Stanów Zjednoczonych".
Rzecznik przypomniał też, że "amerykańskie firmy były w stanie inwestować i generować znaczne dochody, właśnie dlatego, że UE jest dużym, zjednoczonym rynkiem, który jest dobry dla biznesu". Podkreślił, że Unia opowiada się za "dialogiem, otwartością i wzajemnością" oraz jest gotowa do partnerstwa, pod warunkiem jednak, że obie strony będą "postępować zgodnie z zasadami".
Zakończył ostrzeżeniem: "Będziemy również chronić naszych konsumentów i firmy na każdym kroku".