Akcja militarna przeciwko Iranowi będzie bardzo ryzykowna i doprowadzić może do nieprzewidzianych wydarzeń w całym regionie - ostrzega na łamach brytyjskiej prasy generał amerykańskiej armii. Co jednak, jeśli na sankcje wobec Teheranu nie zgodzą się Rosja i Chiny?
Zdaniem generała Victora Renuarta, odpowiedzialnego za planowanie w sztabie US Army, lepiej pozwolić działać dyplomatom niż rozpoczynać kolejny konflikt zbrojny. Problem jednak w tym, że dyplomacja może nic nie zdziałać, bo na świecie nie ma zgody co do polityki wobec Teheranu. A ten nie zamierza dobrowlnie rezygnować z marzeń o broni atomowej.
Jeszcze w tym tygodniu Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja mają przyjąć rezolucję, wzywającą Iran do podporządkowania się Radzie Bezpieczeństwa ONZ i zakończenia prac nad wzbogacaniem uranu. Ale Irańczycy zapewniają, że Rosja i Chiny, dwa pozostałe kraje RB, nie poprą stanowiska USA i sankcji nie będzie.
Dlatego od pewnego czasu politycy z Waszyngtonu dają do zrozumienia, głównie za pomocą przecieków do mediów, że jeśli nie uda się wprowadzić sankcji, do ataku na Iran szykuje się wojsko. Jak się okazuje, już kilka lat temu amerykańska armia ćwiczyła wspólnie z Brytyjczykami, by przygotować się do ewentualnej operacji w Iranie. Jednak i w tym przypadku Zachód nie ma co liczyć na poparcie Moskwy czy Pekinu.