Były premier Pakistanu Imran Khan skazany na 10 lat więzienia za ujawnienie tajemnic państwowych. Podobny wyrok usłyszał jeden z jego partyjnych zastępców. Werdykt zapadł przed zaplanowanymi na 8 lutego wyborami parlamentarnymi, w których polityk nie wystartuje z powodu wcześniejszego wyroku skazującego.

Przeciwko Imranowi Khanowi, który kierował pakistańskim rządem w latach 2018-22, toczy się ponad 150 postępowań sądowych. Pozostałe dotyczą m.in. terroryzmu i podżegania do przemocy.

Wtorkowy wyrok zapadł w tzw. sprawie szyfrogramu. Na jednym z wieców 70-letni polityk miał wymachiwać szyfrowanym dokumentem, będącym rzekomo korespondencją dyplomatyczną między MSZ Pakistanu a ambasadą w Waszyngtonie.

Zdaniem Imrana Khana, szyfrogram stanowił dowód, że jego obalenie było spiskiem USA, przeprowadzonym przez wojsko i rząd Pakistanu. Waszyngton i pakistańscy urzędnicy zaprzeczyli tym twierdzeniom, a dokument nie został ujawniony ani przez sąd, ani przez adwokatów 70-latka.

Jego partia, Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości (PTI), zapowiedziała, że zaskarży wyrok wydany w "sfingowanej sprawie" - podała agencja Reutera. "Nie akceptujemy tej nielegalnej decyzji" - napisał jego prawnik na X (dawniej Twitter).

Imran Khan to potężna polityczna siła

Wyrok był kolejnym ciosem dla Imrana Khana, byłej gwiazdy krykieta przedzierzgniętej w islamistycznego polityka. 70-latek został odwołany z urzędu w kwietniu 2022 r. po głosowaniu nad wotum nieufności.

W sierpniu 2023 r. został skazany na trzy lata więzienia za korupcję; zarzucano mu sprzedaż prezentów, jakie otrzymał podczas pełnienia funkcji premiera.

Mimo że wyrok wykluczył go ze startu w przyszłotygodniowych wyborach parlamentarnych, Khan pozostaje potężną siłą polityczną i cieszy się wielkim oddolnym poparciem - podkreśliła agencja AP, przypominając, że po jego aresztowaniu w maju ubiegłego roku Pakistan ogarnęły zamieszki.