Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Maroku w zachodniej Afryce wzrosła do 2012 osób – podała w nocy z soboty na niedzielę marokańska telewizja państwowa, powołując się na oświadczenie ministerstwa spraw wewnętrznych. Liczba rannych wzrosła do 2059. 1404 osoby są w stanie krytycznym.
Epicentrum trzęsienia, do którego doszło w piątek o godz. 23:11 czasu lokalnego, znajdowało się około 71 km na południowy zachód od Marrakeszu na głębokości 18,5 km - podały amerykańskie służby geologiczne. Trzęsienie miało magnitudę 6,8, a 19 minut po nim nastąpiły wstrząsy wtórne o sile 4,9.
Większość ofiar zginęła w trudno dostępnych obszarach górskich Atlasu Wysokiego, w Marrakeszu i pięciu prowincjach w pobliżu epicentrum trzęsienia ziemi. Marrakesz to dawna stolica Maroka, licznie odwiedzana przez zagranicznych turystów.
W mieście, na placu Dżemaa al-Fna runął minaret meczetu, a niektóre domy w ciasnej zabudowie zawaliły się. Marrakesz od 9 października miał być gospodarzem dorocznych spotkań Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.
Prawie wszystkie domy w rejonie Asni, około 40 km na południe od Marrakeszu, zostały uszkodzone, a mieszkańcy przygotowywali się do spędzenia nocy na zewnątrz. Brakuje tam żywności i innych podstawowych artykułów.
Wstrząsy były odczuwalne nawet w hiszpańskim mieście Huelva i Jaen na południu Hiszpanii.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała, że w Marrakeszu i okolicach poszkodowanych jest ponad 300 tys. osób.
Algieria, która w 2021 r. zerwała stosunki z Marokiem po eskalacji napięć między obydwoma krajami w związku z konfliktem w Saharze Zachodniej, oświadczyła, że otworzy przestrzeń powietrzną dla lotów humanitarnych i medycznych do Maroka.
Według amerykańskiej służby geologicznej było to najbardziej tragiczne trzęsienie ziemi w Maroku od 1960 r., kiedy zginęło co najmniej 12 tys. osób.