Co najmniej 97 osób zginęło w trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,5, które nawiedziło północną część wyspy Sumatra na zachodzie Indonezji - poinformował dowódca wojskowy w prowincji Aceh, generał Tatang Sulaiman. Światowe agencje prasowe donosiły ponadto o kilkuset rannych. W rejon trzęsienia ziemi wysłano kilka tysięcy ratowników, w tym kilkuset żołnierzy.
Do tragedii doszło około godziny 5 nad ranem czasu lokalnego. Według amerykańskich służb geologicznych (USGS), epicentrum wstrząsów znajdowało się pod dnem morskim na głębokości 8,2 km i w odległości około 10 km od miejscowości Reuleuet w prowincji Aceh na północy wyspy Sumatra w zachodniej części Indonezji. Po głównym wstrząsie zarejestrowano co najmniej pięć wstrząsów wtórnych.
Indonezyjska Agencja ds. Klimatu, Meteorologii i Geofizyki potwierdziła wcześniejsze informacje, że nie ma zagrożenia tsunami.
Większość ofiar zginęła w okręgu Pidie Jaya, położonym najbliżej epicentrum wstrząsów. Najbardziej ucierpiało położone w tym okręgu miasteczko Meureudu. Według przedstawiciela lokalnych władz, w Pidie Jaya zniszczonych lub uszkodzonych jest ponad 40 budynków, w tym meczety, domy mieszkalne i sklepy.
W wielu rejonach prowincji Aceh zerwana została sieć energetyczna.
Indonezja, będąca największym archipelagiem na świecie, położona jest na tzw. "ognistym kręgu" wulkanów i styku płyt tektonicznych otaczającym Ocean Spokojny.
Prowincja Aceh w końcu grudnia 2004 roku została zdewastowana przez katastrofalne trzęsienie ziemi o magnitudzie 9,2. Epicentrum wstrząsów znajdowało się wówczas około 250 km na południowy wschód od miasta Banda Aceh. Trzęsienie spowodowało gigantyczne fale tsunami sięgające 15 metrów, które spustoszyły tereny nadmorskie państw leżących wokół Oceanu Indyjskiego.
Według różnych szacunków, zginęło wówczas od 230 do prawie 300 tysięcy ludzi w 8 krajach, a kilka milionów straciło dach nad głową.
(e)
