Jedną z najtrudniejszych swoich wizyt w Moskwie rozpoczyna dzisiaj sekretarz stanu USA Condoleeza Rice. Szefowa amerykańskiej dyplomacji będzie próbowała ocieplić stosunki Rosji z Zachodem przed zbliżającym się spotkaniem G-8 w Niemczech.
W powodzenie tej misji mało kto jednak wierzy, zwłaszcza, że rozmowy mają dotyczyć tak irytujących dla kremlowskich polityków spraw, jak tarcza antyrakietowa w Polsce i Czechach, czy dalsze ograniczanie demokracji w Rosji.
Atmosfera rozmów będzie napięta, bo Władimir Putin w swoich kilku ostatnich przemówieniach oskarżył Zachód o próbę kolonizacji Rosji. Zasugerował też, że Stany Zjednoczone przypominają III Rzeszę. Media zgodnie piszą o głębokim kryzysie zaufania na linii Moskwa-Waszyngton.