Decyzja Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości nie uspokoi sytuacji w innych krajach, w których istnieją spory separatystyczne. Nie jest to dobry precedens - pisze brytyjski "The Guardian". Wczoraj MTS uznał, że deklaracja niepodległości Kosowa, ogłoszona w lutym 2008 roku, nie stanowi naruszenia prawa międzynarodowego.
Według brytyjskiego dziennika, w rzeczywistości niewiele się zmieni, ponieważ decyzja MTS nie jest wiążąca. Trybunał nie orzekł, że deklaracja jest zgodna z prawem, jedynie, że nie jest ona bezprawna, co nie jest równoznaczne. Chiny i Rosja nadal będą kierować blokami krajów odmawiającymi usankcjonowania aktu secesji i w rzeczywistości niewiele się zmieni.
Nie jest to dobry precedens, a inne kraje, takie jak Gruzja czy Mołdawia, od których odłączyły się pewne regiony, powinny być decyzją MTS zmartwione - pisze dalej dziennik. Jeśli Ameryka lub Rosja popierają pewien region, który chce się odłączyć, jego niepodległość zostanie uznana; prawowitość przyznaje się siłą - stwierdza "The Guardian". Decyzja ta w żaden sposób nie zmniejszy lokalnych napięć - uważa gazeta. Takie terytoria jak Północny Cypr, Somalia, Osetia Południowa, Abchazja czy Naddniestrze będą nadal mogły dążyć do niepodległości.