Zabite w czasie szturmu sił specjalnych na moskiewski teatr czeczeńskie terrorystki miały na sobie od 700 gramów po dwa kilogramy trotylu - ujawnił przedstawiciel sztabu rosyjskich sił specjalnych, cytowany przez agencję ITAR-TASS. W sumie zginęło 36 terrorystów.

Żadnej z kobiet - których w czeczeńskim komando było około dziesięciu - nie udało się jednak zdetonować ładunków. Zadecydowała o tym błyskawiczna akcja żołnierzy sił specjalnych - twierdzi przedstawiciel sztabu, kierującego operacją. Wszystkie terrorystki-samobójczynie zostały zlikwidowane - podał dowódca.

Przypomnijmy: w środę o 19. czeczeńscy terroryści uwięzili około 1000 osób.

Zaminowali budynek, później wypuścili około trzystu ludzi. 50 terrorystów - kobiet i mężczyzn - postawiło ultimatum: albo Rosja zgodzi się na ich żądania albo zaczną strzelać do uwięzionych.

Bojownicy domagali się zakończenia wojny w Czeczenii, wycofania wojsk z tej kaukaskiej republiki, rozpoczęcia mediacji pokojowych. Dziś ok. 4 zastrzelili dwóch zakładników. Wkrótce potem rosyjscy komandosi rozpoczęli szturm na czeczeńską twierdzę. 36 bojowników nie żyje. Nie żyje także ich przywódca Mowsar Barajew. W czasie szturmu nie ucierpiał ani jeden żołnierz rosyjskich sił specjalnych.

foto NTV

08:45