Terrorystyczna organizacja Osamy bin Ladena, al-Qaeda wezwała wszystkich muzułmanów do świętej wojny ze Stanami Zjednoczonymi i amerykańskimi interesami na całym świecie. Tymczasem ambasador talibańskiego rządu w Pakistanie, Abdul Salam Zajef na konferencji prasowej nie chciał jednoznacznie powiedzieć czy władze Afganistanu poprą Bazę bin Ladena i zapowiadane zamachy terrorystyczne.

Abdul Salam Zajef powiedział jedynie, że dla Afgańczyków al-Qaeda nie jest organizacją terrorystyczną, podobnie jak terrorystą nie jest bin Laden. „Wielokrotnie prosiliśmy Amerykę o dowody działalności Osamy, ale nie doczekaliśmy się” – mówił ambasador. Po raz kolejny oświadczył też, że terroryzm dla niego jest tym, co robią w Afganistanie amerykańskie samoloty. Abdul Salam Zajef mówił także, że ma potwierdzone informacje, iż mułła Omar i Osama bin Laden żyją: „Amerykański sen, by zginęli nie spełni się”. Pytany o to, kto jest wrogiem Afganistanu, wymienił Amerykę i byłe republiki radzieckie. Zdementował jednocześnie informacje o przechodzeniu oddziałów Talibanu na stronę Sojuszu Północnego: „To propaganda. Nasi żołnierze nigdy nie przejdą na stronę zła.” Abdul Salam Zajef ostrzegł też Amerykę, że atakując jego kraj popełniły ten sam błąd co 20 lat temu Związek Radziecki, który gorzko pożałował wejścia do Afganistanu. Wraz z nalotami, Amerykanie przeprowadzają zrzuty żywności - 37 tysięcy racji dziennie. Jednak, zdaniem międzynarodowych organizacji humanitarnych, to działanie obliczone bardziej na efekt propagandowy, niż na rzeczywistą pomoc dla głodujących Afgańczyków. Część tych zrzutów trafia w ręce Talibów i jest niszczona.

Na zdjęciu: Abdul Salam Zajef. Foto: Jan Mikruta RMF Pakistan

12:40