Nietypowy przebieg miały w tym roku słynne regaty wioślarskie załóg uniwersytetów z Oxfordu i Cambridge. Po raz pierwszy od 150 lat wyścig został przerwany z niezależnych od zawodników przyczyn. Wszystko za sprawą tajemniczego pływaka, który niespodziewanie wynurzył się z Tamizy.
Osiem minut po rozpoczęciu wyścigu obie osady przestały wiosłować, ponieważ w nurtach Tamizy dostrzeżono pływaka. Mężczyzna płynął między łodziami obu drużyn. Na szczęście uczestnikom regat (rozgrywanych od 1829 roku) udało się uniknąć kolizji.
Po półgodzinnej przerwie regaty zostały wznowione. Obydwie osady musiały wrócić na start i zacząć wyścig od nowa. Drużyna Oxfordu szybko złamała wiosło, co w rezultacie zniweczyło jej szanse na zwycięstwo. Pierwsi na metę przypłynęli wioślarze z Cambridge, wygrywając po raz 81. w historii tego słynnego wyścigu. Rywale protestowali, ale sędzia główny John Garrett (jednym z jego asystentów był czterokrotny mistrz olimpijski Matthew Pinsent) nie podzielił ich zdania.
Na mecie doszło do kolejnego dramatycznego wydarzenia - zasłabł zawodnik drużyny z Oxfordu Alexander Woods. Natychmiast udzielono mu pomocy lekarskiej. Sportowiec został przewieziony do szpitala. Tradycyjna prezentacja obu drużyn, która zwykle odbywała się po zakończeniu wyścigu, została odwołana.
Łódź triumfatorów nosiła imię Bartosza Szczyrby. Polski wioślarz zmarł w lipcu ubiegłego roku, miał 29 lat. W 2008 roku był bliski zakwalifikowania się do składu uniwersytetu Cambridge; wystąpił natomiast w rywalizacji ekip rezerwowych. W głównej imprezie startował natomiast Michał Płotkowiak (Oxford) - w 2007 i 2009 roku.