W Brukseli zakończył się w nocy jednodniowy szczyt Rady Europejskiej. Unijnym przywódcom nie udało się osiągnąć konkluzji ws. przyczyn wzrostu cen energii. Tematem spotkania były także problem związane z migrantami oraz ewentualne sankcje na Rosję i Białoruś.
Unijni przywódcy nie doszli do porozumienia w sprawie przyczyn wzrostu cen energii.
To coś, co ma wpływ na gospodarstwa domowe, na ich siłę nabywczą. Ma to również wpływ na konkurencyjność europejskich przedsiębiorstw. (...) Pierwsze analizy dot. przyczyn (wzrostu cen) zostały przeprowadzone. Uświadomiliśmy sobie jednak, że wśród uczestników dyskusji są odmienne opinie i nie byliśmy w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie konkluzji na ten temat. Więc kwestia ta powróci na następnej Radzie Europejskiej - oświadczył Michel.
Wyjaśnił, że zebranych liderów podzieliły dwie kwestie: podnoszona przez część państw członkowskich sprawa spekulacji w europejskim systemie handlu uprawnieniami do emisjami CO2 (ETS) oraz to, czy energia z atomu powinna zostać uznana za "zieloną".
Nie mogliśmy sobie pozwolić, aby przyjąć konkluzje, które praktycznie byłyby puste - powiedział na konferencji po szczycie UE w Brukseli premier Mateusz Morawiecki wyjaśniając, dlaczego przywódcy nie przyjęli konkluzji dot. rynku energii.
Mamy do czynienia dzisiaj z bezprecedensowym kryzysem cenowym na rynkach energii, na rynku gazu, rynku energii elektrycznej. (...) Ten kryzys cenowy, bardzo wysokie ceny energii, przekłada się na inflację, na zwykłych obywateli, na ludzi, na Polaków, Chorwatów, Słoweńców, wszystkich obywateli UE - powiedział.
Dodał, że dlatego w jednoznaczny sposób podczas szczytu zażądał reformy systemu ETS. System ETS wywrócił się i nie działa. (...) System ETS pokazał, że ceny uprawnień do emisji CO2 rosną 3-4 krotnie w ciągu ostatnich 12-14 miesięcy, że te ceny (...) rosną 10-krotnie w ciągu 4 lat. Taki system nie działa - powiedział.
W wyniku debaty nad innym aktualnym tematem, przywódcy UE na szczycie zdecydowanie potępili instrumentalizację migrantów i uchodźców przez reżim białoruski.
Rada Europejska zdecydowanie potępia instrumentalizację migrantów i uchodźców przez reżim białoruski oraz wywołany przez niego kryzys humanitarny. UE będzie kontynuować zdecydowaną reakcję na hybrydowy atak Białorusi, uwzględniając wszystkie wymiary kryzysu, zgodnie z prawem UE i zobowiązaniami międzynarodowymi, w tym prawami podstawowymi - ustalili przywódcy w konkluzjach szczytu.
Unijni liderzy podkreślili w szczególności znaczenie skutecznej ochrony granic zewnętrznych UE, w tym poprzez wzmocnienie ram prawnych UE; zwalczania przemytu i handlu ludźmi; niezwłocznego wdrożenia sankcji i przygotowania do przyjęcia dalszych w razie potrzeby; zapewnienia dostępu dla organizacji międzynarodowych na Białorusi i zwiększenia pomocy humanitarnej oraz wspierania dobrowolnych powrotów migrantów z Białorusi.
Przywódcy UE ponowili apel o natychmiastowe uwolnienie wszystkich więźniów politycznych na Białorusi oraz o zaprzestanie represji wobec społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów. Potwierdzili też "demokratyczne prawo narodu białoruskiego do wyboru swojego prezydenta w nowych, wolnych i uczciwych wyborach".
Na konferencji prasowej po szczycie przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zapowiedziała wzmocnienie współpracy z krajami pochodzenia i tranzytu, aby usprawnić powroty migrantów.
Wyciągając wnioski z sytuacji z Białorusią, wzmocnimy naszą współpracę z krajami pochodzenia i tranzytu, aby usprawnić powroty (migrantów). Ustanowię też na poziomie UE koordynację zewnętrznych aspektów migracji, która zostanie powierzona wiceprzewodniczącemu KE Margaritisowi Schinasowi i unijnej komisarz ds. wewnętrznych Ylvie Johansson - poinformowała von der Leyen.
Do tych słów odniósł się także na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Wskazał, że "przebiło się do właściwie chyba wszystkich członków Rady Europejskiej to, o czym mówiliśmy od ładnych kilku tygodni". W tym kontekście wskazał na serię spotkań z europejskimi liderami, jakie niedawno odbył. Na pewno można powiedzieć, że zbudowaliśmy właściwą ocenę ryzyk, które występują na wschodniej flance NATO. To jest niezwykle ważne, było bardzo potrzebne - ocenił.
Rada Europejska jednoznacznie stwierdziła, że ruchy migracyjne, które są wywoływane sztucznie, są politycznie motywowane i mogą stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Potępiliśmy także te działania polityczne, działania antydemokratyczne, które dzieją się na Białorusi - powiedział Morawiecki.
Szefowie państw i rządów UE ustalili też w konkluzjach, że jakakolwiek dalsza agresja militarna wobec Ukrainy przyniesie Rosji ogromne konsekwencje i koszty, w tym sankcje.
Unijni liderzy zgodzili się również, że należy zwiększyć wysiłki w walce z pandemią Covid-19 poprzez rozwijanie procesu szczepień, tak żeby szczepionki trafiały do wszystkich oraz dostarczanie dawek przypominających. Szefowa KE powtórzyła wcześniejsze zalecania wypracowane przez jej instytucje, by osoby zaszczepiony otrzymywały dawkę przypominającą nie później niż sześć miesięcy po pełnym zaszczepieniu.