"Takich rzeczy się nie ogłasza. Rakiety mówią same za siebie" - powiedział ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, komentując doniesienia o tym, że administracja prezydenta USA Joe Bidena dała zielone światło Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskiej broni do rażenia celów w głębi Rosji. Według mediów, podobną zgodę wydały Wielka Brytania i Francja.
Administracja prezydenta USA Joe Bidena dała zielone światło Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskiej broni do rażenia celów w głębi Rosji – poinformował w niedzielę Reuters, powołując się na kilka źródeł zaznajomionych ze sprawą.
Według światowych mediów, podobną zgodę wydały Wielka Brytania i Francja.
Agencja Reutera precyzuje, że Ukraina ma przeprowadzić pierwsze ataki dalekiego zasięgu w nadchodzących dniach przy użyciu pocisków ATACMS, mających zasięg ok. 300 km.
Na zmianę decyzji USA miało wpłynąć rozmieszczenie na froncie przez Rosję północnokoreańskich wojsk lądowych – podał Reuters.
Ukraiński prezydent szybko skomentował doniesienia o zezwoleniu Ukrainie na ataki amerykańską bronią na terytorium Rosji. W wieczornym wystąpieniu wideo Zełenski przypomniał, że użycie pocisków dalekiego zasięgu jest jednym z elementów Planu Zwycięstwa, przedstawionego sojusznikom Kijowa.
Plan wzmocnienia Ukrainy to Plan Zwycięstwa, który przedstawiłem partnerom. Jednym z głównych punktów jest daleki zasięg naszej armii. Dziś w mediach wiele mówi się o tym, że otrzymaliśmy pozwolenie na podjęcie odpowiednich działań. Ale ciosów nie zadaje się słowami. Takich rzeczy nie ogłasza się. Rakiety będą mówić same za siebie. Koniecznie. Chwała Ukrainie! - przekazał na Telegramie.
Według "The New York Times'a" amerykańskie pociski ATACMS o zasięgu około 300 kilometrów w pierwszej kolejności zostaną wykorzystane przeciwko rosyjskim i północnokoreańskim oddziałom w obwodzie kurskim w zachodniej Rosji.
Rosyjscy czołowi politycy z Władimirem Putinem na czele ostrzegali, że zezwolenie Ukrainie na uderzenia w głąb Rosji przy użyciu zachodniej broni, zostanie potraktowane jako potężna eskalacja.