Rosja była dla nas tak samo wroga jak i Polska - twierdzi w ukraińskim programie telewizyjnym "Ostatnia barykada" syn ostatniego dowódcy UPA Jurij Szuchewycz. Obecnie jest on deputowanym ukraińskiego parlamentu.

Szuchewycz nie jest postacią marginalną. Otrzymał - tak jak jego ojciec - tytuł Bohatera Ukrainy.

Przez lata był więziony w łagrach przez komunistyczne władze Związku Radzieckiego. Jego ojciec Roman, ukraiński nacjonalista służył w takich niemieckich formacjach jak: batalion Nachtigall czy w 201. policyjnym batalionie Schutzmannschaft. Żołnierze Nachtigall oskarżani są o udział w pogromie lwowskich Żydów w 1941 roku. Roman Szuchewycz jako dowódca UPA został zastrzelony przez siły bezpieczeństwa ZSRR dopiero w marcu 1950 roku. Jako dowódca UPA wiedział i akceptował ludobójstwo Polaków na Wołyniu, chociaż bezpośredniej odpowiedzialności za zbrodnie dotąd nie udało mu się udowodnić.

Syn komendanta UPA nie prezentował w tym programie telewizyjnym nienawiści do Polaków. Dla mnie nie miało znaczenia, czy to był wróg ze wschodu, czy z zachodu. Myślę, że Rosja była dla nas tak samo wroga jak i Polska - mówił.

Wpisywał się jednak w nową, ostatnio dominującą na Ukrainie narrację, że Polska przed 1939 rokiem okupowała ziemie ukraińskie.

Ukraińscy nacjonaliści nie zważają na to, że żadne państwo ukraińskie nie istniało. Były wielokrotne próby jego powołania, także z pomocą Polski, ale Ukrainy jako państwa w dziejach nie było, stąd okupacja nie jest możliwa.

Kiedy 20 października przyjęto wspólną deklarację parlamentów Polski i Ukrainy w sprawie II wojny światowej wskazującą na Niemcy i Rosję jako sprawców, Szuchewycz z trybuny  oskarżał, że w ten sposób Ukraina oddaje Lwów Polakom.

Wiecie co przegłosowaliście? Podobno z powodu paktu Ribbentrop-Mołotow utraciliśmy niepodległość? Zmieniła się jedynie okupacja z polskiej na radziecką - mówił nazywając popierających deklarację pajacami.

Nie są to pojedyncze głosy. We Lwowie nacjonaliści coraz głośniej mówią, że po pomnikach radzieckich należy rozprawić się z polskimi.

Nacjonalistyczny portal vgolos.com.ua opublikował tekst, rozmowę z ekspertami dotyczącą potencjalnej agresji Polski na Ukrainę. Polskę określa się jako tzw. adwokata Ukrainy w Europie, która tak naprawdę marzy o przywrócenia granic z 1939 roku.

(j.)