Na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu doszło do wymiany ognia między strażnikami granicznymi. Strona kirgiska oskarżyła Tadżyków o użycie moździerzy. Zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.
Jak podała kirgiska straż graniczna, w rejonie Bułak-Baszy w obwodzie batkeńskim natrafiono na funkcjonariuszy tadżyckiej straży granicznej, którzy "z naruszeniem wcześniej zawartych porozumień między stronami zajęli pozycje bojowe na nieopisanym odcinku granicy państwowej".
Kirgizowie mieli zażądać opuszczenia rejonu przez Tadżyków. Ci otworzyli ogień, w związku z czym kirgiska straż miała odpowiedzieć tym samym. Według pograniczników, strona tadżycka używała moździerzy.
Według medialnych doniesień, zginął jeden tadżycki pogranicznik, a dwóch kolejnych zostało rannych. Pojawiają się także informacje o większej liczbie poszkodowanych.
Przeprowadzono rozmowy telefoniczne między pogranicznikami i planowane jest spotkanie.
To już kolejne starcia na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu. Ostatnio do eskalacji doszło w połowie czerwca, wtedy także chodziły o rejon Bułak-Baszy. Zginął tadżycki żołnierz. Wówczas obie strony oskarżały się o rozpoczęcie ataku.
Kirgistan i Tadżykistan od czasu uzyskania niepodległości spierają się o tereny przygraniczne. Wytyczono jedynie niecałą połowę z 970-kilometrowej granicy.
W 2021 roku w obwodzie batkeńskim wybuchł konflikt o dostęp do źródła wody pitnej. W wyniku walk zginęło kilkadziesiąt osób, a zniszczonych zostało ponad 300 domów.