Płonący statek-widmo grozi katastrofą ekologiczną u wejścia do kanału La Manche - alarmują francuscy ekolodzy! Już od blisko miesiąca władze Francji i Wielkiej Brytanii odmawiają wpuszczenia do swoich portów niemieckiego kontenerowca MSC Flaminia, na którego pokładzie wybuchł pożar.
Francuski rząd tłumaczy, że wpuszczenie płonącego statku do portu byłoby niebezpieczne, bo na jego pokładzie znajduje się kilkadziesiąt kontenerów z groźnymi substancjami chemicznymi, które być może zostały już uszkodzone przez płomienie.
Do eksplozji na statku doszło w połowie ubiegłego miesiąca na Atlantyku, w odległości około 400 kilometrów od wybrzeży Francji i Wielkiej Brytanii. Zginęły wtedy dwie osoby, a trzech marynarzy zostało rannych. Reszta załogi została ewakuowana na Wyspy Brytyjskie. Płonący kontenerowiec ciągną holenderskie holowniki, ale został on zablokowany na granicy wód międzynarodowych. Francja i Wielka Brytania nie chcą, by znalazł się na ich wodach terytorialnych.
Do tej pory nie udało się ugasić pożaru jednostki. Woda użyta do gaszenia przez statki strażackie zebrała się w kadłubie pływającego wraku i sprawiła, że MSC Flaminia stał się dużo cięższy i ledwo utrzymuje się na powierzchni. Dodatkowo jest też w tej chwili lekko przechylony na bok, a w utrzymaniu równowagi pomagają mu holowniki.
Na razie nie ma mowy o kontynuowaniu operacji gaszenia pożaru, bo groziłoby to zatopieniem niemieckiego kontenerowca. Musimy w końcu podjąć decyzję o wpuszczeniu go do portu. Jeżeli statek z substancjami chemicznymi i tysiącami ton paliwa zatonie, to naszym wybrzeżom grozi apokalipsa! - alarmuje Jean-Paul Helequin, szef ekologicznej organizacji Mor Glaz.
300-metrowy niemiecki kontenerowiec MSC Flaminia płynął z Charleston ze Stanów Zjednoczonych do Antwerpii w Belgii. Miał przepłynąć przez Kanał La Manche. Na jego pokładzie znajduje się blisko trzy tysiące kontenerów - co najmniej 37 z nich zawiera szkodliwe substancje chemiczne. Armator podkreśla, że jest zaszokowany odmową wpuszczenia statku do najbliższego portu w Breście w Bretanii, gdzie jednostka mogłaby być naprawiona. Sugeruje, że jest to jawnym zaprzeczeniem solidarności w łonie Unii Europejskiej. Twierdzi, że trwają negocjacje z Holandią i Portugalią.
Zobacz płonący statek na filmie Francuskiej Żandarmerii Morskiej