Sprawca bestialskiego ataku w kościele w Nicei we Francji to 21-letni nielegalny tunezyjski imigrant. Według źródeł we francuskiej policji przybył on do Europy przez Morze Śródziemne wraz z innymi afrykańskimi imigrantami. Przypomnijmy, że zabił on w bazylice Notre Dame w Nicei trzy osoby, którym próbował odciąć głowy.
Według francuskich źródeł policyjnych ten tunezyjski islamski terrorysta dotarł najpierw - wraz z innymi afrykańskimi imigrantami - do włoskiej wyspy Lampedusa. Następnie - zaledwie niecały miesiąc temu - przybył do Francji. Jego tożsamość potwierdziła włoska policja.
Napastnik przebywa w tej chwili w szpitalu, gdzie był operowany. Po zabiciu trojga osób - w tym dwóch kobiet w wieku około 70. i 40. lat - w bazylice Notre Dame w Nicei został postrzelony przez policję.
Jego ostatnia ofiara próbowała uciec, ale zmarła z powodu odniesionych ran. Według źródeł w pogotowiu ratunkowym jej ostatnie słowa brzmiały: "powiedzcie moim dzieciom, że je kocham".
Terrorysta powtarzał "Allah jest wielki!" kiedy przewożono go szpitala. Zostanie przesłuchany, gdy pozwolą na to lekarze.
Rząd Francji w czwartek ogłosił stan zagrożenia terrorystycznego najwyższego stopnia w całym kraju. Premier Jean Castex podkreślił, że ryzyko kolejnych ataków terrorystycznych w kraju jest wysokie. Prezydent Emmanuel Macron zapowiedział, że cztery tysiące dodatkowych żołnierzy chronić będzie kościoły we Francji w związku z nadchodzącym Dniem Wszystkich Świętych.
Wyrażamy naszą głęboką solidarność z Francją i łączymy się w bólu po akcie bestialstwa w Nicei - podkreślił w reakcji na atak polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. "Nigdy nie zaakceptujemy, by ekstremizm i terroryzm zagroziły naszej wolności i naszym wartościom" - napisał minister spraw zagranicznych na Twitterze.