Pierwsze śnięte ryby pojawiły się w zachodniopomorskim odcinku Odry. Niemieckie władze ostrzegają przed kontaktem z wodą z Odry i spożywaniem złowionych tam ryb. Krytykują też polską stronę za brak przepływu informacji i brak ostrzeżeń o niepokojącym stanie wody w granicznej rzece.
Padłe ryby znajdowane są w okolicach Frankfurtu nad Odrą.
Przed potencjalnie groźnym dla zdrowia kontaktem z wodą z Odry ostrzegają władze samego Frankfurtu, ale też trzech powiatów: Oder-Spree, Märkisch-Oderland i Uckermark.
Wody z Odry nie można używać do pojenia zwierząt i nawadniania upraw.
Dochodzenie w sprawie masowego padania ryb i prawdopodobnego zatrucia wody w Odrze wszczęły miejska i państwowa agencja ochrony środowiska, a policja wodna we wtorek pobrała próbki do badań, nadal nie są znane wyniki.
Niemcy krytykują też polską stronę za brak przepływu informacji i brak ostrzeżeń o niepokojącym stanie wody w granicznej rzece.
Wczoraj późnym popołudniem pierwsze śnięte ryby pojawiły się w zachodniopomorskim odcinku Odry. Prowadzone od piątku badania na razie nie wykazały znaczących odchyleń ani zatrucia wody.
Zachodniopomorski wojewoda Zbigniew Bogucki zaleca jednak w najbliższym czasie unikania wypoczynku nad Odrą.
Stan wody w rzece jest stale monitorowany. Jak dotąd nie ma potwierdzonej przyczyny masowego padania ryb w Odrze. Największy problem jest w górnym odcinku: na Dolnym Śląsku i w Lubuskiem.
Sprawa śniętych ryb w Odrze badana jest od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. Śnięte ryby zaobserwowano m.in. w okolicach Oławy i Wrocławia. Wędkarze wyłowili ich co najmniej kilka ton.
W okolicach Oławy w Dolnośląskiem wyłowiono z Odry około pięć ton śniętych ryb. Proces ich zbioru w okolicach dolnośląskiego Głogowa i Cigacic w Lubuskiem trwa - informował w środę prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
W żadnej z próbek pobranych z Odry w woj. dolnośląskim po 1 sierpnia nie stwierdzono obecności mezytylenu - podał dziś Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Wcześniej w związku z badaniem przyczyn masowego śnięcia ryb w Odrze w okolicach Wrocławia wykryto w próbkach ten związek.
Wcześnie WIOŚ informował, że "chromatograficzna analiza jakościowa prób pobranych 28.07.2022 r. wykazała z ponad 80-proc. prawdopodobieństwem występowanie we wszystkich trzech badanych próbkach wody obecność pochodnych węglowodorów cyklicznych oraz aromatycznych". "W dwóch punktach: śluza Lipki oraz w Oławie, stwierdzono z ponad 80-proc. prawdopodobieństwem występowanie mezytylenu (1,3,5,- trimetylobenzen), substancji o działaniu toksycznym na organizmy wodne. Nie stwierdzono mezytylenu w punkcie w m. Łany (punkt najdalej położony na kierunku przepływu Odry)" - wskazał WIOŚ.
Według inspektorów, zanieczyszczenie wody oraz śnięte ryby w Odrze występowały od jazu Lipki, co wskazuje, że źródła zanieczyszczenia należy identyfikować na wcześniejszych odcinkach Odry (przed granicą województwa dolnośląskiego). Zwiększona liczba śniętych ryb wystąpiła na kanale Odry w Oławie. Obecność martwych ryb zgłoszono również na dalszych odcinkach Odry - np. Gajkowie, Kamieńcu Wrocławskim - podał WIOŚ.
Pierwsze badania wykazały wysoki poziom tlenu w wodzie odbiegający od typowych stężeń tlenu latem. "Możliwe, że do wody przedostała się substancja o właściwościach silnie utleniających, z której w wyniku reakcji zachodzących w wodzie uwalnia się tlen" - napisano w komunikacie. W kolejnych dniach, po opadach deszczu, nastąpił spadek nasycenia tlenem wód Odry w badanych punktach.
"Niezależnie od dotychczasowych ustaleń, stan fizyko-chemiczny wody w Odrze monitorowany jest w trybie ciągłym, na bieżąco, codziennie" - podał w czwartek WIOŚ.
WIOŚ we Wrocławiu złożył ws. masowego śnięcia ryb zawiadomienie do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Ta zaś przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Zawiadomienie zostanie zarejestrowane w I Wydziale Śledczym wrocławskiej Prokuratury Okręgowej - dowiedziała się PAP w prokuraturze.
Zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku poprzez zanieczyszczenie wód powierzchniowych co spowodowało obniżenie jakości wody oraz zniszczenie w świecie zwierzęcym.
W związku z masowym śnięciem ryb, które w ostatnich dniach miało miejscu w Odrze w okolicach Wrocławia, Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu wystosowały do mieszkańców nadodrzańskich miejscowości oraz turystów apel o niewchodzenie i niekąpanie się w rzece.
To raczej jest celowe zanieczyszczenie albo punktowy zrzut, który nie spełnia norm - tak odkrycie w Odrze ton śniętych ryb w rozmowie z RMF FM komentuje ekohydrolog Sebastian Szklarek.
Jeżeli to było chwilowe zanieczyszczenie, to stan chemiczny wody w tej rzece powinien w ciągu kilkunastu dni wrócić do tej sytuacji wcześniejszej przed zanieczyszczeniem. Jeżeli chodzi o populację ryb, to może trochę potrwać. Po takim zanieczyszczeniu, gdzie padają nie tylko małe ryby, ale i duże osobniki, aby się to odtworzyło, potrzeba co najmniej tyle lat, ile żyły te ryby - uważa rozmówca RMF FM.