Na Ukrainie aresztowano byłego asystenta posła Bloku Petra Poroszenki, który podejrzewany jest o współudział w zamachu na zmarłą 4 listopada aktywistkę i dziennikarkę z Chersonia Katerynę Handziuk.
Aresztowany to Ihor Pawłowski, asystent deputowanego do ukraińskiej Rady Najwyższej Mykoły Pałamarczuka. Poseł zapewnia, że nie ma nic wspólnego z atakiem na Handziuk.
Pawłowski został zwolniony z pracy 6 listopada, zaraz po tym, jak media przekazały informacje, że mógł on być pośrednikiem między zleceniodawcami a wykonawcami zamachu.
Decyzję o areszcie podjął sąd w Kijowie. Wcześniej, w sobotę, Pawłowski został zatrzymany w Chersoniu przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Śledztwo traktuje go jako współuczestnika ataku, zaś w związku ze śmiercią kobiety postępowanie toczone jest z paragrafu mówiącego o zabójstwie.
30-letnia Handziuk była aktywistką, dziennikarką oraz doradczynią mera Chersonia. 31 lipca została zaatakowana kwasem w bramie swojego domu. Po ataku leczono ją w kijowskim szpitalu, gdzie przeszła kilka operacji.
Jak twierdzą bliscy Handziuk, przyczyną napadu było to, że opisywała na Facebooku powiązania między władzami Chersonia a prorosyjskimi separatystami, nadużycia policji oraz afery korupcyjne na południu Ukrainy.
W związku ze śmiercią aktywistki dymisję złożył prokurator generalny Jurij Łucenko, jednak prezydent Petro Poroszenko jej nie przyjął.
Do ustąpienia Łucenki i szefa MSW Arsena Awakowa zaapelowało wcześniej ponad 70 ukraińskich organizacji pozarządowych. Oświadczyły one, że politycy ci winni są sabotażu reformy organów ścigania, co prowadzi do bezkarności sprawców napaści na aktywistów społecznych.
W październiku wspólną odezwę do władz Ukrainy wystosowały w tej sprawie międzynarodowe organizacje Amnesty International, Human Rights Watch, Freedom House i Frontline Defenders. O ustalenie sprawców i zleceniodawców napaści na Handziuk apelowały też ambasady państw zachodnich: USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Kanady.
(az)