Szef FBI James Comey nie ma zamiaru przeprosić Polski za skandaliczną wypowiedź o naszym współudziale w Holocauście. Podtrzymał też swoją opinię o kolaboracji Polaków z nazistami. Dodał jednak, że żałuje, iż wymieniał w swoim przemówieniu nazwy państw.

TUTAJ ZNAJDZIECIE CAŁE PRZEMÓWIENIA SZEFA FBI

Nie powiedziałem, że Polska była odpowiedzialna za Holokaust.W pewnym sensie żałuję bardzo, że w ogóle wymieniałem jakiekolwiek kraje, bo to oderwało uwagę niektórych od mojej głównej myśli - powiedział Comey w Knoxville, zapytany przez kanał Wate-TV, lokalną telewizję powiązaną z siecią ABC.

Zgodnie z relacją umieszczoną na portalu tej telewizji, Comey, zapytany czy przeprasza Polskę za swe słowa, powiedział "nie".  

Martwi się, że został źle zrozumiany

Przyznał natomiast, że "martwi się trochę", iż w niektórych krajach został źle zrozumiany. Nie ma wątpliwości, że ludzie w Polsce bohatersko stawiali opór nazistom, a niektórzy ludzie bohatersko chronili Żydów, ale nie ma również wątpliwości, że w każdym kraju okupowanym przez nazistów byli ludzie, którzy kolaborowali z nazistami - dodał.

Attache prasowy naszej ambasady w Waszyngtonie Rafał Perl powiedział naszemu korespondentowi w USA, że nie będzie komentarza w tej sprawie. Jest to zupełnie zrozumiałe, że ambasador nie będzie komentował słów, które padły w lokalnej stacji. Wypadałoby, aby szef FBI odpowiedział na notę dyplomatyczną.

Nasze zaproszenie dla szefa FBI do Muzeum Auschwitz-Birkenau wciąż jest aktualne. Na RMF24.pl podpiszcie naszą petycję. Zaprośmy Comeya na lekcję historii.

Przemówienie wywołało falę oburzenia

To pierwsza publiczna wypowiedź Comeya, od kiedy z Polski popłynęły protesty i wezwania do przeprosin w związku z jego wystąpieniem wygłoszonym 15 kwietnia podczas organizowanych przez Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie obchodów Dnia Pamięci o Holokauście. W przemówieniu tym, przedrukowanym przez dziennik "Washington Post", Comey wyraził opinię, że najbardziej przerażającą lekcją Holokaustu jest to, iż pokazał on, że ludzie są w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności i przekonać się do prawie wszystkiego, poddając się władzy grupy. W ich mniemaniu mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili czegoś złego. Przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne, to, co musieli zrobić - dodał Comey.

Te słowa zostały dość powszechnie skrytykowane w Polsce. Ambasador Polski w USA Ryszard Schnepf wysłał już w piątek wieczorem do Comeya list "w związku z niedopuszczalną wypowiedzią dyrektora FBI, który w swoim wystąpieniu zasugerował współodpowiedzialność Polaków za Holokaust", a ambasador USA w Polsce Stephen Mull został wezwany w niedzielę do złożenia wyjaśnień w MSZ. Szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna jeszcze w poniedziałek oczekiwał od władz USA zamknięcia sprawy wypowiedzi Comeya i mówił, że Polska liczy na przeprosiny za "niefortunne słowa".

Jak dotąd Polska nie usłyszała jednak przeprosin. Jak powiedziano w ambasadzie RP, placówka ta wciąż nie otrzymała żadnej odpowiedzi na list Schnepfa. Ambasada odmówiła komentarza na temat najnowszej wypowiedzi Comeya.

(mal)