Sześciu południowoafrykańskich górników spłonęło żywcem, gdy wiozący ich autobus stanął w ogniu od rzuconej przez nieznanych napastników butelki z płynem zapalającym - poinformowały policja i Narodowy Związek Górników (NUM).

Sześciu górników spłonęło; inni robotnicy uciekali przez okna. Nie wiemy, co było motywem ataku - głosi oświadczenie, jakie wydał szef NUM na Region Północno-Wschodni Phillip Mankge.

Napadu dokonano wieczorem w pobliżu miasta Burgersfort w prowincji Limpopo, stanowiącej wysuniętą najbardziej na północ część RPA. Górnicy jechali do pracy w kopalni platyny Modikwa, w której wydobycie prowadzą spółki African Rainbow Minerals (ARM) i Anglo American Platinum.

Na RPA przypada 80 proc. światowej produkcji platyny, a na tamtejszych obszarach jej pozyskiwania wciąż dochodzi do aktów przemocy, motywowanych rywalizacją o miejsca pracy i świadczenia materialne oraz konfliktami między organizacjami związkowymi.

Rzeczniczka ARM Jongisa Magagaula powiedziała, że w kopalni Modikwa, z której uzyskuje się corocznie około 300 tys. uncji (8,5 ton) metali z grupy platynowców, wstrzymano pracę i jeszcze we wtorek odbędzie się tam wiec załogi.

Jak podały we wspólnym komunikacie obie eksploatujące kopalnię spółki, 44 poszkodowanym w ataku udzielono pomocy medycznej. Policja zaoferowała nagrodę 500 tys. randów (42 tys. dolarów) za pomoc w wykryciu sprawców.

Zanim policja przybyła na miejsce, "autobus całkowicie się spalił z sześcioma ofiarami wewnątrz" - informuje policyjny komunikat. Okoliczności tragedii ma wyjaśnić zespół śledczy ekspertów wysokiej rangi.

(m)