Sąd Najwyższy Ukrainy po raz trzeci odroczył rozprawę kasacyjną w sprawie wyroku siedmiu lat więzienia dla Julii Tymoszenko. Powód: nieobecność byłej premier w sądzie. W ubiegłym roku Tymoszenko została skazana za nadużycia przy zawieraniu w 2009 roku umów gazowych z Rosją.
Opozycyjna polityk znajduje się obecnie w szpitalu w Charkowie, gdzie poddawana jest leczeniu z powodu przewlekłych schorzeń kręgosłupa. Kolejne posiedzenie w sprawie jej skargi kasacyjnej zaplanowano na 16 sierpnia.
Zdaniem obrony Tymoszenko, według prawa obecność opozycjonistki na rozprawie kasacyjnej nie jest konieczna, a władze Ukrainy starają się przeciągnąć proces, by sprawa nie doszła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Termin posiedzenia Trybunału w sprawie Tymoszenko wyznaczono na 28 sierpnia. Władze robią wszystko, byśmy nie mogli zaskarżyć przed Trybunałem jej wyroku w części naruszenia praw człowieka - wyjaśnił dziennikarzom adwokat Serhij Własenko.
Dzisiejsze posiedzenie Sądu Najwyższego w Kijowie obserwował były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który wraz z byłym przewodniczący Parlamentu Europejskiego Patem Coksem jest specjalnym wysłannikiem PE monitorującym postępowania sądowe dotyczące opozycjonistki. Kwaśniewski nie chciał komentować decyzji o odroczeniu rozprawy, a na pytanie, kiedy można oczekiwać zakończenia sprawy, odpowiedział krótko: "Bóg jeden to wie".
Tymoszenko usłyszała wyrok siedmiu lat więzienia w zeszłym roku. Ona sama twierdzi, że jej skazanie inspirował prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, z którym bez powodzenia walczyła w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
Również według Unii Europejskiej sprawa Tymoszenko ma podłoże polityczne, a władze w Kijowie wybiórczo stosują prawo w procesach byłej premier i kilku jej współpracowników. Bruksela chce, by Tymoszenko i inni więzieni politycy ukraińskiej opozycji mogli wziąć udział w zaplanowanych na koniec października wyborach parlamentarnych.
Na jednym wyroku dla Tymoszenko może się nie skończyć. Była premier jest też oskarżona o nadużycia, których miała się dopuścić w latach 90. ubiegłego wieku, gdy kierowała handlującą gazem firmą Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU). Proces w tej sprawie odbywa się w sądzie rejonowym w Charkowie.
Ukraińska prokuratura twierdzi ponadto, że gotowa jest oskarżyć opozycyjną polityk o zlecenie w latach 90. zabójstwa parlamentarzysty i biznesmena Jewhena Szczerbania. Według śledczych, parlamentarzysta miał ograniczać wpływy należącej m.in. do Tymoszenko korporacji JSEU.