„Całą nadzieję pokładam w Paragwajczykach. Proszę, pomóżcie nam. Jestem zdesperowaną matką” – błagała ze łzami w oczach Anne Maja Reiniger-Egler podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dotyczącej zaginięcia jej córki. 10-letnia Clara i jej rówieśniczka Lara są poszukiwane od 27 listopada. Dziewczynki zostały wywiezione do Paragwaju przez ojca Clary i matkę Lary, którzy uciekli do Ameryki Południowej, by rozpocząć życie w antyszczepionkowej i negującej pandemię niemieckiej społeczności.
Historię Clary Magdaleny Egler i Lary Valentiny Blank opisują paragwajskie media, a także dziennik "El Pais". Dziewczynki zostały zabrane z Niemiec do Paragwaju przez parę: biologicznego ojca Clary - Adreasa Rainera Eglera i biologiczną matkę Lary - Annę Marię Egler.
Według wstępnych ustaleń śledczych i grupy CDIA, zajmującej się poszukiwaniami zaginionych dzieci, para zabrała dziewczynki do Paragwaju, by rozpocząć życie w pobliżu miejscowości La Colmena znajdującej się trzy godziny jazdy samochodem od stolicy Asuncion. Jest tam niemiecka osada imigrantów negujących pandemię. Matka Clary i ojciec Lary nie wyrazili zgody na wyjazd ich córek.
Na konferencji prasowej dotyczącej zaginięcia 10-latek przedstawiciele paragwajskich władz przekazały, że ich zdaniem para z dziewczynkami znajduje się teraz rejonie Villarrica lub Colonia Independencia, gdzie od dekad mieszkają niemieccy imigranci. W czasie pandemii populacja tych społeczności znacznie wzrosła, bo całe grupy osób uciekały z Europy, by uniknąć konieczności zaszczepienia się przeciwko Covid-19 i uniknąć obostrzeń panujących w ich ojczyznach.
Niewykluczone, że para zdążyła już wyjechać z dziećmi do Brazylii albo Argentyny.
Niemieckie sądy zdecydowały o odebraniu Andreasowi Rainerowi Eglerowi i Annie Marii Egler praw do opieki nad dziećmi. Niemieckie władze chcą ekstradycji pary. Z kolei służby z Paragwaju wydały za nimi nakaz aresztowania. Anna Maja Einifer-Egler podczas konferencji prasowej wyraziła nadzieję, że przemówi do rozsądku byłego męża.
Andreas, proszę, skończmy z tą sytuacją, przez którą ja i tak wiele innych osób nie może spać. Proszę skontaktuj się z nami, prawnikami albo kimś, komu ufasz. Znajdźmy jakieś rozwiązanie. Clara i Lara nie mogą się czuć dobrze w tej sytuacji. Nie mogą spędzić reszty swojego dzieciństwa uciekając - mówiła.
Zarówno matka Clary, jak i ojciec Lary podkreślali, że do tej pory mieli dobre stosunki ze swoimi byłymi partnerami. Biorąc pod uwagę to, że byliśmy w separacji, byliśmy najlepszymi rodzicami. Najlepszymi, jakich Lara mogła mieć - podkreślał Filip Blank w rozpaczliwym nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Według niemieckiej ambasady w Paragwaju historia Clary i Lary nie jest odosobnionym incydentem. Liczba rodzicielskich uprowadzeń wzrasta z roku na rok. W 2017 r. było ich 186, w 2020 r. 242, a w 2021 r. aż 250.
Dane paragwajskich władz wskazują, że w czasie pandemii Niemcy stali się trzecią największą grupą imigrantów w Paragwaju. Co najmniej 1644 Niemców osiedliło się w Paragwaju w 2021 roku. To trzykrotnie więcej niż w 2020. Dlaczego Paragwaj jest wybierano jako idealne miejsce na ucieczkę? W kraju panują istnieją atrakcyjne przepisy migracyjne.
W jednym z najbiedniejszych regionów kraju - Caazapa - utworzono komunę, którą twórcy opisują jako "schronienie przed socjalistycznymi trendami gospodarczymi i politycznymi, a także 5G, chemtrails, obowiązkowymi szczepieniami i przepustkami sanitarnymi".
Paragwaj jest krajem, w którym od lat różne grupy religijne i polityczne tworzyły swoje kolonie. Jak podaje "The Guardian", osady były tworzone przez menonitów, australijskich socjalistów czy przedstawicieli ruchu religijnego Kościoła Zjednoczeniowego. Po drugiej wojnie światowej do Paragwaju uciekło wielu nazistów.