Już za kilka lat Rosja nie będzie w stanie skutecznie odpowiedzieć na atak jądrowy - twierdzą dwaj amerykańscy naukowcy w artykule w „Foreign Affairs”. Ich zdaniem rosyjski arsenał nuklearny jest w opłakanym stanie.
Amerykańscy badacze twierdzą, że Rosja nie jest już mocarstwem jądrowym - za 4 lata będzie miała zaledwie 150 sprawnych rakiet balistycznych, czyli 10 razy mniej, niż 15 lat temu. Poważny kryzys przeżywa lotnictwo strategiczne i okręty podwodne.
Na dodatek już teraz Rosjanie nie są w stanie śledzić startów części amerykańskich rakiet z głowicami jądrowymi, a to znaczy, że mogą one spokojnie dolecieć do celu i zniszczyć rosyjskie rakiety, zanim te zdążą wystartować.
Rosjanie na takie tezy reagują bardzo nerwowo, bo ich doktryna wojskowa wciąż opiera się na nuklearnym straszaku. Twierdzą, że nawet w najgorszym przypadku i tak do terytorium Stanów Zjednoczonych doleci zbyt wiele głowic jądrowych, by ktokolwiek rozsądny mógłby myśleć o rozpętaniu wojny atomowej.