Rosja i Białoruś potwierdziły informacje o podpisaniu porozumienia gazowego na 2007 r. Obie strony porozumiały się na 2 minuty przed północą. Dzięki umowie nie dojdzie do zakłóceń w dostawach gazu na Białoruś, a także do innych europejskich krajów.
Według szefa Gazpromu porozumienie obejmuje dwie kluczowe sprawy - cen gazu dla Białorusi oraz tranzytu dalej na Zachód. Były one przedmiotem wyczerpujących negocjacji, których termin upływał równo o północy.
Zgodnie z umową Białoruś będzie płacić rosyjskiemu dostawcy 100 dolarów za każde 1000 metrów sześciennych gazu ziemnego. Według rzecznika Gazpromu Białoruś i Rosja uzgodniły wprowadzenie rosnących cen kroczących przez najbliższe 4 lata. Porozumienie przewiduje również możliwość odkupu przez Rosjan 50 proc. udziałów w białoruskim przedsiębiorstwie zarządzającym rurociągami gazowymi – Bieltransgaz.
Z szacunku dla naszych partnerów, z gotowości utrzymania naszych dobrosąsiedzkich stosunków oraz dla naszego partnerstwa z Europą zgodziliśmy się na tę cenę - powiedział białoruski premier Siarhiej Sidorski.
Sidorski nie krył niezadowolenia z wytargowanej ceny gazu: Wiecie, że 60 proc. mieszkańców Białorusi to ofiary katastrofy w Czarnobylu? Teraz będziemy musieli pójść do nich, (…) pójść do naszych emerytów i rencistów, i powiedzieć im, ze gaz zdrożał dwa razy więcej niż należało oczekiwać.
Białorusini od dzisiaj płacą ponad dwukrotnie więcej za rosyjski gaz. Poprzednia umowa przewidywała opłatę 46 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Strona rosyjska poczyniła pewne ustępstwa. Pierwotnie Rosjanie domagali się podniesienia ceny do 105 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu.