W związku z silnymi mrozami Rosja sięga po strategiczne rezerwy paliw. Pierwsza partia - 60 tysięcy ton mazutu - została już skierowana do Petersburga, gdzie temperatura spadła do minus 40 stopni.
Spadek temperatur spowodował zwiększenie zapotrzebowania na energię elektryczną. Zimno jest jednak nie tylko tam gdzie zazwyczaj, czyli na Syberii, ale także w europejskiej części Rosji, a nawet na południu kraju.
Minister paliw i energetyki Wiktor Christienko stwierdził, że wykorzystuje się już sto procent możliwości złóż i magazynów paliw. W związku z tym zdecydowano o sięgnięciu do rezerw. Ich wielkość utrzymywana jest w tajemnicy.