Premier Rosji Władimir Putin udał się na Półwysep Tamański, gdzie nurkując w Morzu Czarnym odnalazł dwie starożytne greckie amfory. Celem wyprawy szefa rządu była promocja krajowej turystyki i "edukacja patriotyczna".
To tegoroczny wakacyjny wyczyn Putina - ocenił hiszpański dziennik "El Pais". Rosyjska telewizja publiczna pokazała zdjęcia premiera ubranego w neopropanową piankę i z butlą tlenową na plecach. Na głębokości dwóch metrów premier natychmiast znalazł dwie starożytne amfory z V wieku - podały rosyjskie media.
Putinowi towarzyszyły co najmniej dwie ekipy telewizyjne. Jedna rejestrowała wydarzenia na powierzchni, a druga, dokumentująca podróż w głąb morza, była przy premierze, gdy ten odnalazł starożytne naczynia.
Putin dokonał swego odkrycia na Półwyspie Tamańskim, gdzie w VII wieku przed naszą erą Grecy założyli miasto Fanagoria. Była to największa grecka kolonia na terenie dzisiejszej Rosji. Fanagoria, wchodząca w skład Królestwa Bosporańskiego, przestała istnieć w X wieku. Obecnie jedna trzecia miasta znajduje pod wodą.
Zapytany przez dziennikarzy, czy chciałby mieszkać w Fanagorii, Putin odparł, że "woli oglądać te tereny z zewnątrz". Nie jesteśmy przyzwyczajeni do życia w takich warunkach. To jak trafić do dżungli - stwierdził.