Po wygranej Igi Świątek z Lindą Noskovą 7:6 (7-4), 4:6, 7:5 polskie tenisistki remisują z Czeszkami 1:1 w ćwierćfinale turnieju finałowego Billie Jean King Cup w Maladze. O awansie zadecyduje rywalizacja par deblowych.
To było piąte spotkanie tych tenisistek i czwarta wygrana Świątek.
Polka od początku miała inicjatywę, ale waleczna Noskova nie jeden raz odrabiała stratę. W pierwszym secie Świątek prowadziła 3:1, jednak partię ostatecznie rozstrzygnęła na swoją korzyść w tie-breaku.
W secie drugim o wygranej Noskovej zadecydowało jedyne przełamanie w dziewiątym gemie.
W secie trzecim Świątek wygrywała już 4:1, jednak znów Czeszka doprowadziła do remisu. Gdy Polka ponownie ją przełamała w gemie 12. nie miała już możliwości odrobić straty, bo oznaczało to koniec spotkania.
Wcześniej Magdalena Fręch przegrała z Marie Bouzkovą 1:6, 6:4, 4:6.
W światowym rankingu Fręch jest 25., a Bouzkova 45. To było trzecie w historii spotkanie tych tenisistek. Oba poprzednie miały miejsce w tym roku i także trwały trzy sety. W Auckland wygrała Czeszka, a w Cinncinati górą była Polka.
W pierwszym secie Fręch miała problem z wygrywaniem choćby pojedynczych piłek i po kilkunastu minutach przegrywała 0:4. Ostatecznie Bouzkova wygrała partię w 26 minut.
W drugiej sytuacja się odwróciła. Polka grała lepiej, a znacznie częściej zaczęła mylić się Czeszka. O wygranej Fręch zadecydowało jedyne przełamanie w dziewiątym gemie. Chwilę później blisko 27-letnia łodzianka wyrównała stan meczu.
Emocji nie brakowało w trzecim secie. Zaczął się od prowadzenia Bouzkovej 2:0, ale Fręch odrobiła stratę. Polka jednak ponownie została przełamana w dziesiątym gemie, co zakończyło spotkanie.
Na zwyciężczynie w półfinale czekają Włoszki, które wygrały z Japonkami 2:1.
Pozostałe ćwierćfinały zostaną rozegrane w niedzielę. Broniąca tytułu Kanada zagra z Wielką Brytanią, a Australia ze Słowacją.