Mundialowa piłka, którą rosyjski przywódca Władimir Putin dał prezydentowi Donaldowi Trumpowi, może zawierać mikrochip - twierdzi CNN. Według portalu Adidasa jest to standardowe wyposażenie. Firma nie odpowiedziała na pytanie, czy mikrochip mógł zostać zmodyfikowany - podaje CNN.

Mundialowa piłka, którą rosyjski przywódca Władimir Putin dał prezydentowi Donaldowi Trumpowi, może zawierać mikrochip - twierdzi CNN. Według portalu Adidasa jest to standardowe wyposażenie. Firma nie odpowiedziała na pytanie, czy mikrochip mógł zostać zmodyfikowany - podaje CNN.
Władimir Putin podarował Donaldowi Trumpowi piłkę podczas spotkania w Helsinkach /ANATOLY MALTSEV /PAP/EPA

Na portalu Adidasa jest informacja o tym, że mikrochip daje użytkownikom dostęp do "różnych funkcjonalności", włącznie z "informacją o produkcie, treściami (strony) adidas futbol, specjalnych konkursach i wyzwaniach".

Amerykańska Secret Service poinformowała w komunikacie, że "wszystkie prezenty przekazane prezydentowi są przedmiotem starannej analizy pod kątem bezpieczeństwa".

CNN zastrzega, że nie jest jasne, czy piłka podarowana Trumpowi na spotkaniu w Helsinkach, dzień po zakończeniu mundialu, zawiera mikrourządzenie reklamowane przez Adidasa. Firma odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy mikrochip mógł być zmodyfikowany przez hakerów.

Tuż po szczycie w Helsinkach popularny republikański senator Lindsey Graham napisał na Twitterze, że gdyby to on dostał taki prezent, to "sprawdziłby piłkę pod kątem urządzeń podsłuchowych i nigdy nie pozwoliłby, aby dostała się do Białego Domu". Trump zapowiedział, że podaruje ją swemu 12-letniemu synowi Barronowi, który jest fanem piłki nożnej.

CNN przypomina, że Trump znalazł się w ogniu krytyki - nawet ze strony Republikanów - natychmiast po spotkaniu z Putinem, które odbyło się 16 lipca w Helsinkach. Podczas konferencji prasowej, stojąc obok Putina, Trump powiedział, że nie widzi żadnego powodu, by wierzyć, że Rosja ingerowała w przebieg wyborów w 2016 roku na jego korzyść, wbrew wnioskom przedstawionym mu przez amerykański kontrwywiad. Podkreślił, że Putin "niezwykle mocno" odrzucał te zarzuty. Pytany, komu wierzy w sprawie Russiagate: FBI czy Putinowi, powiedział, że ma powody, by wierzyć obu stronom. Dzień później Donald Trump, ostro krytykowany w USA za swą postawę na spotkaniu z Putinem, oświadczył, że przejęzyczył się - chciał powiedzieć, że nie widział powodu, dla którego to nie Rosja ingerowała w wybory w USA.

Kilka dni po szczycie Trump napisał na Twitterze, że spotkanie z Putinem "było wielkim sukcesem", czego nie docenił tylko "prawdziwy wróg ludu - Fake News Media".

(mpw)